Malowanie zacisków


Kazdy chyba widzial jak zza felg (zazwyczaj aluminiowych) roznych samochodow prezentuja sie pomalowane zaciski lub bebny hamulcowe. Jednym sie to podoba innym nie, ja akurat naleze do osob nalezacych do tej pierwszej grupy w zwiazku z czym dokonalem tego "upiekszenia"  swojego samochodu. Kupilem na gieldzie farbe w sprayu do malowania zaciskow, ale ostatecznie doszedlem do wniosku ze lepszym rozwiazaniem bedzie malowanie pedzlem i inna farba poniewaz na puszce sprayu nie bylo zadnej informacji jak ta farba sie zachowuje pod wplywem zmian temperatury, oraz dzialania czynnikow atmosferycznych i soli ktorej zima pelno na naszych drogach. Postanowilem wyprobowac fabre firmu Hammerite, poniewaz mozna ja nakladac na rdze (zaciskow i bebnow raczej nie da sie wyczyscic do golego metalu wiec zwykla farba czy podklad bedzie odpadac), a ponadto tworzy zwarta powloke i jest odporna na wilgoc i dzialanie soli. Koszt najmniejszej puszki tej farby to okolo 25-30zl, farbe naklada sie pedzlem wiec przynajmniej nie pomalujemy wszystkiego w poblizu co nam grozi przy uzywaniu sprayu, i puszka taka wystarczy spokojnie na kilka samochodow. Ja nalozylem potrojna warstwe i zuzylem mniej niz 1/4 puszki. Przy uzywaniu tej farby jak juz wspominalem nie trzeba czyscic elementu do czystego metalu wiec wystarczy zwykla szczotka druciana, ewentualnie kawalek papieru sciernego lub szczotka druciana na wiertarce. Zacisk lub beben czyscimy z luznych kawalow rdzy, odtluszczamy rozpuszczalnikiem (benzyna ekstrakcyjna) i malujemu. Kolejne warstwy tej farby naklada sie przed uplywem 1 godziny lub dopiero po 24godzinach od ostatniego malowania. Polecam nie malowac klockow, ani prowadnic klocka w zacisku poniewac mogloby to utrudnic poruszanie sie klockow podczas hamowania, ewentualnie ich wracanie po odpuszczeniu pedalu halulca. Nie malujcie takze elementow ruchomych w zacisku oraz odpowietrznika. Oto jak wygladal zacisk przed malowaniem:

A tak wyglada teraz:

Tak wyglada beben:

Zamiast farbi Hammerite mozna zastosowac podobny produkt polkiej firmy Smiezka, jest o polowe tanszy, a trwalosc ma podobna. Przez 4 lata malowalem ta farba zaciski w roznych aytach, rowniez tych ktore byly uzywane do jazdy sportowej i pomimo duzych temperatur z farba zupelnie nic sie nie dzialo.

Po uprzednim demontazu zaciskow mozna je rowniez pomalowac odpowiednim sprayem o duzej odpornosci na zmiany temperatur (lakier akrylowy firmy Motip w sprayu takze doskonale sie sprawdza), tutaj procedura wyglada podobnie – czyscimy, odtluszczamy, dobrze jest dac podklad, czekamy az podklad wyschnie i malujemy kilka warstw z pewnymi odstepami zeby nie porobic zaciekow. Oto fotki z prac nad zaciskami.

.