Walka z korozją na przykładzie Mk1


Zaraz po zakupie mojego autka okazało się że podwozie jest w stanie fatalnym. Doprowadziło do tego fantastyczne pomysły poprzedniego właściciela w postaci nitowania kolejnych blach na skorodowane wcześniej. Po wyspawaniu całego podwozia (polecam zastosować grubszą blachę – dlaczego napiszę dalej) został on zabezpieczony jakimś marnej jakości wynalazkiem – lepik ,smoła czy cos podobnego. Wynalazek owy zakończył swój żywot i zacząłem się rozglądać za czymś co bardziej efektywnie i skutecznie zabezpieczy blachy podwozia. Kilkanaście rozmów , kilka artykułów oraz przejrzenie materiałów na temat antykorozyjnego zabezpieczenia stali wystawionej na działanie warunków atmosferycznych oraz związków soli i siarki (kwaśne deszcze) doprowadziło mnie do zastosowania preparatów które opiszę niżej.

Na początek może troszkę wstępu teoretycznego czyli o co chodzi z ta korozją tak naprawdę.
Korozja to proces niszczenia metalu wskutek oddziaływania środowiska zewnętrznego. Zaczyna się ona na powierzchni metalu i stopniowo przenika w głąb. Postęp korozji metalu nie jest równomierny. W podwyższonej temperaturze powstają tlenki które łatwo odpadają a w niskiej temperaturze i wodoroatmosferze (wilgoć) powstają wodorotlenki , które nazywamy rdzą. Ze względu na charakter procesu rozróżniamy korozję chemiczną i elektrochemiczną. W naszym wypadku występują oba rodzaje korozji. Są jeszcze bardziej rozbudowane podziały tych kategorii korozji ale nie będę się nadmiernie rozpisywał. W skrócie rdzę tworzą wodorotlenki z których najbardziej znanym jest woda (wtedy jest korozja elektrochemiczna) związki siarki i soli składają się na korozję chemiczną.
Jeszcze muszę wspomnieć dlaczego lepiej zastosować grubszą blachę (oczywiście bez przesady) – korozyjny ubytek grubości elementu niezabezpieczonego w atmosferze nieagresywnej szacuje się na ok. 0,2 mm na rok. Niezły szok nieprawdaż ??? ubytek spory i jeszcze w atmosferze nieagresywnej (bez soli czy siarki).

Po krotce opiszę teraz jakie zastosowałem metody zabezpieczenia antykorozyjnego podwozia oraz elementów zamkniętych.

PODWOZIE
Czynności oraz jakie preparaty zastosowałem w jakiej kolejności oraz sposób ich aplikowania najlepiej będzie wypunktować.
1. Przygotowanie do konserwacji – potrzebne będą szczotka druciana mała i duża (bądź końcówki do wiertarki) pędzelek ,kilka szmatek oraz rozpuszczalnik (obojętnie jaki może być nawet benzyna). Najpierw zrywamy całą pozostałą konserwację podwozia (jeżeli są małe ubytki w tejże konserwacji to tylko je uzupełnić) za pomocą szczotek drucianych ,następnie myjemy podwozie rozpuszczalnikiem (do tego posłuży nam właśnie pędzelek oraz szmatki). Jeżeli ktoś dysponuje karcherem będzie mu łatwiej usunąć nie trzymającą dobrze stara konserwację właśnie owym urządzeniem.
2. Aplikacja preparatu gruntującego – tutaj naprawdę naszukałem się dobrego preparatu. Dlaczego gruntować przed podładowaniem??? Jeżeli ktoś się dobrze przyjrzy to w skorodowanej stali są takie minimalne „wżery” a podkład nie jest na tyle „rzadki” żeby w nie wniknąć – pozostają takie „torby powietrzne” które przyczyniają się do korozji pod podkładem . Szukałem także preparatu gruntującego który by utleniał rdzę i miał dobre właściwości przenikające. Takim preparatem jest POLRUST – jest to wodorozcieńczalny preparat gruntujący do stali , w zetknięciu z rdzą reaguje dosyć gwałtownie (piana) i tworzy dobre podłoże do pokładu. Sprzedawany jest w plastikowym opakowaniu w kolorze białym z fioletową nalepką z napisem POLRUST. ( kupiłem w sklepie z farbami a widziałem tez w OBI)
Nakłada się go pędzlem – po aplikacji należy odczekać około 24 godz przed nałożeniem podkładu. (można iść na piwko 😀 )
3. Podkład – zastosowałem tutaj dobrze znany podkład samochodowy UNIKOR – nakładany pędzlem bądź natryskowo (do wyboru) Tutaj też zaleca się odczekanie przed nałożeniem warstwy wierzchniej (w naszym wypadku preparatu antykorozyjnego) – na opakowaniu są podane czasu w zależności od temp i wilgotności otoczenia. Ja osobiście nałożyłem 2 warstwy tego podkładu.
4. No i doszliśmy do finału zabawy – aplikacja preparatu antykorozyjnego. Wybór mój padł na środek AUTOSMAR – nazwa dosyć dziwna sam preparat wygląda jak jakaś smoła. Preparat ten z powodzeniem stosuje znajomy blacharz zajmujący się remontami nie najnowszych już furek. ( np. Scirocco czy Golfy). Aplikacją za pomocą pędzla bądź natryskowo (trzeba rozcieńczyć benzyną). 3 warstwy nakładane pędzlem bądź 4 nakładane natryskowo. (nie nakładać za grubo każdej warstwy – co za dużo to nie zdrowo).
Tak zakonserwowany samochodzik zostawiamy w spokoju na około 24 godz. Co do cen wszystkich środków to ciężko mi cokolwiek podać konkretnie ale są to środki z półki najtańszych (co nie znaczy słabych jakościowo) Zamiast Autosmaru można z powodzeniem użyć także preparatów Matipa bądź podobnych – gumowo – bitumicznych.
Pozostaje nam tylko sprawdzać po zimie stan powłoki i w razie stwierdzenia ubytków od razu je uzupełniać (kamienie tez mogą narobić szkód)

ELEMENTY ZAMKNIĘTE
Konserwację ta można przeprowadzić równolegle z konserwacją podwozia – w czasie schnięcia poszczególnych warstw.
Potrzebne nam będą : kompresor , pistolet do konserwacji z dość duża dyszą, kawałek gumowego przewodu od paliwa 8 mm ( około 30 do 50 cm) , benzyna do rozcieńczania , 2 litry najtańszego oleju silnikowego bądź przekładniowego oraz puszka preparatu do konserwacji FLUIDOL. Najpierw przygotowujemy owy „preparacik” : jeżeli temperatura otoczenia jest niższa niż 15 stopni należy preparat podgrzewać na wolnym ogniu (przyda się stary garnek) preparacik składa się z oleju silnikowego FLUIDOLU oraz rozcieńczalnika ( FLUIDOL najlepiej rozcieńczyć przed dolaniem oleju) Konsystencja musi być taka żeby dało się zaaplikować z powodzeniem i skutecznie kompresorem (zbyt gęste nie przejdzie przez dyszę pistoletu) Aplikujemy preparat do otworów konserwacyjnych w samochodzie ( np. w podłużnicach pod pedałami hamulca i sprzęgła oraz po zdjęciu tapicerki do drzwi oraz progów i wszystkich elementów zamkniętych)
Ja zaaplikowałem preparat 3 krotnie z odstępami 3 godzinnymi (żeby poprzednia warstwa spłynęła i w miarę zastygła na blachach elementów zamkniętych) Dobre rozprowadzenie nastąpi podczas jazdy (nareszcie nasze dziury się na coś przydadzą :D)
Gumowa rurką służy nam jako przedłużka pistoletu (aby dalej wsunąć ją w otwory konserwacyjne).
FLUIDOL przypomina wyglądem smar ,a zapachem stearynę – po około tygodniu w zetknięciu z powietrzem zastyga do postaci stałej (taka stearyna jak ze świeczek czy cos w tym stylu) tworzy tłustą i szczelną powłokę na blasze. W razie czego można preparat zaaplikować ponownie 😀 Olej tworzy dodatkowa powłokę ochronną oraz przeciwdziała całkowitemu zastygnięciu preparatu (przedłuża jego trwałość)
Ważne aby olej był nowy a nie zużyty (np. wylany z silnika) – zużyty olej ma działanie destrukcyjne w stosunku do metali.

KonDoR

.