Wymiana pompy cieczy chłodzącej


Dość częstą usterką spotykaną w Scirocco jest głośno pracująca pompa cieczy chłodzącej, czasami zdarza się też, że gdzieś przecieka. Zdarzyło mi się także widzieć pompę, z wirnika której były wyłamane wszystkie łopatki, gdyż w układzie chłodzenia była woda, która zamarzła zimą i przy próbie odpalenia lód dokonał demolki.  Przyczyną głośnej pracy może być zużyte łożysko, lub przy znacznym zużyciu pompy – wirnik będzie ocierać o obudowę pompy, wówczas pompa wygląda w środku tak:

Pierwsze co należy zrobić, to spuścić cały płyn chłodzący, podstawiamy więc jakieś naczynie pod pompę i odkręcamy opaski na gumowych wężach przy pompie (no chyba że ktoś ma oryginalne opaski, które same się zaciskają, to trzeba je zdjąć, ja to robię przy pomocy kombinerek). Na zdjęciu nie ma już koła pasowego i obudowy rozrządu, gdyż ja przy okazji wymieniałem też rozrząd i zdjąłem te elementy. Odkrecanie koła pasowego jest utrudnione na silniku, więc nie trzeba tego robić jeszcze na tym etapie.

zdejmujemy węże i powinno wylecieć kilka litrów płynu. Może byc problem ze zdjęciem środkowego węża, gdyż zaraz za nim jest trójnik prowadzący do wymiennika ciepła i całość jest dość sztywna, dlatego proponuje na tym etapie tylko poluzować opaskę na przewodzie, a zdjąć go dopiero przy okazji wyjmowania pompy.

Można też odkręcić od dołu obudowę termostatu, bo i tak będziemy musieli go przełożyć do nowej pompy, ponadto utrudnia on w pewnym stopniu spuszczanie płynu z układu.

Aby oddzielić starą pompę od bloku silnika, należy zdjąć pasek klinowy (luzujemy mocowanie alternatora i go opuszczamy, nie ma potrzeby go demontować, po zdjęciu paska dobrze jest znowu unieść alternator, żeby nie zasłaniał śrub). Następnie demontujemy starą pompę w całości, odkręcamy jedną nakrętkę śruby w kształcie litery „T”, która przechodzi przez obudowę rozrządu (nie ma jej niestety na zdjęciu, ale na zielono zaznaczyłem miejsce w którym się ona znajduje) oraz odkręcamy cztery śruby – dwie są pod alternatorem i dwie nieco niżej – łatwiej to zrobić od spodu samochodu, np z kanału.

Po zdemontowaniu pompy przyszedł czas na odkręcenie koła pasowego, można je złapać w imadło (tylko delikatnie, żeby nie pokrzywić!!!), lub zastosować patent który ja stosuję odkręcając kolo pasowe na silniku – są do tego potrzebne trzy klucze imbusowe, wkładamy je w taki sposób aby jeden się zaparł o drugi, a odkręcamy trzecią śrubę, nie wykręcamy jej całkowicie, bo będzie nam potrzebna, żeby przełożyć klucze i poluzować kolejną śrubę, wygląda to tak:

Jak widać dwa klucze u góry są o siebie zaparte, a odkręcam śrubę u dołu. Trzeba pamiętać, żeby klucze dobrze weszły w śruby, żeby ich nie „objechać” bo to skomplikuje całą sprawę 😉

Można też grzechotką, tu już jedna śruba jest poluzowana.

Zdemontowana pompa:

Nową pompę cieczy chłodzącej można kupić w dwóch wersjach – samą część z wirnikiem lub kompletną pompę wraz z obudową. Osobiście polecam wybrać drugą opcję, jest co prawda nieco droższa, ale bardzo często zdarza się, że w starej pompie przy próbie rozkręcenia korpusu po prostu ukręcają się śruby. Mimo potraktowania ich sporą ilością wd40, czy podgrzania palnikiem nie udaje się ich wykręcić. Poniżej stara pompa po nieudanej próbie odkręcenia śrub, ani jedna nie wykręciła się w całości, więc musiałem zwrócić pompę , którą zakupiłem i wziąć kompletną wraz z korpusem :/

W komplecie z nową pompą powinny być dwie identyczne uszczelki, jedna to uszczelka termostatu, który musimy zamontować ze starej pompy (no chyba, że przy okazji wymieniamy), druga to uszczelka pomiędzy pompą a blokiem silnika.

Można zamontować termostat, poniżej prawidłowa kolejność i kierunek poszczególnych części (teoretycznie da się zamontować termostat odwrotnie ;))

Druga z uszczelek powinna trafić tutaj:

Przed montażem pompy na silniku dobrze jest przeczyścić miejsce w którym będzie uszczelka, ja to zrobiłem małą szpachelką oraz papierem ściernym. Tak wygląda mój blok nadgryziony zębem czasu przed czyszczeniem:

I po operacji czyszczenia, nie jest idealnie, ale wystarczająco aby nic nie ciekło.

Skoro pompa jest „na stole”, można założyć koło pasowe (ja to zrobiłem dopiero na silniku), następnie montujemy nową pompę na swoim miejscu (przykręcamy 4 śruby do bloku, mocujemy węże i skręcamy opaskami, mocujemy śrubę o kształcie „T”, która przechodzi przez obudowę rozrządu – znowu jej nie ma na zdjęciu, ale na pewno pamiętacie skąd ją wykręciliście ;))

Montujemy pasek klinowy i naciągamy za pomocą nakrętki „z zębatką” przy mocowaniu alternatora. Nie można tego zrobić za mocno, bo szybko zużyje się któreś z łożysk, najczęściej jest to łożysko alternatora i znowu będą hałasy pod maską.

Ja naciągam go naciskając na łopatki w alternatorze palcem i do czasu jak jestem w stanie go przekręcić, a pasek się ślizga – kręcę „nakrętka z zębatką” (duży klucz), gdy koło pasowe alternatora przestaje się ślizgać na pasku – dokręcam śrubę mocującą (mniejszy klucz).

Przyszła pora na zalanie płynu chłodniczego, otwieramy przy tym zawór nagrzewnicy w kabinie na maksymalne ogrzewanie, odpalamy silnik i w razie potrzeby dolewamy płynu, układ powinien sam się odpowietrzyć. Sprawdzamy czy przy pompie nie ma wycieków, przez kilka pierwszych dni dobrze jest sprawdzać poziom płynu w zbiorniczku i czy pod autem nie ma plamy świadczącej o wyciekach z pompy. Jeśli wszystko gra to można śmiało jeździć ciesząc się z faktu, że pod maską nic już nie jęczy 😉

.