Szukając od jakiegoś czasu półki bagażnika bez wyciętych dziur na głośniki do Scirocco mk II, stwierdziłem, że to mocno deficytowy towar, jak już jest to cała powyginana i w sumie niewiele lepiej wyglądająca od mojej. Ponieważ potrzeba jest matką wynalazku to postanowiłem zrobić nową półkę. Zaznaczam, że na zdjęciach jest pierwsza próba zrobienia półki, w opisie dodaję swoje uwagi co można by zrobić lepiej niż zrobiłem to ja.
Co będzie potrzebne:
– stara półka na wzór i jako dawca poprzeczek
– zawiasy tylnej półki z… poloneza (dostępne jeszcze w sklepach motoryzacyjnych), jeśli ktoś nie ma oryginalnych w Scirocco
– sznurki trzymające półkę po podniesieniu klapy (też mogą byc z poloneza jeśli ktoś nie ma oryginalnych)
– wykładzina do oklejenia półki (ja kupiłem „samochodową” w Castoramie z rolki, wymiar 80cm x 2m jest zupełnie wystarczający)
– płyta o wymiarach minimum 101,5cm x 69cm (ja użyłem płyty HDF 3mm z Castoramy, ale nie jest to wzór sztywności, jak ktoś coś ciężkiego wozi na półce to lepiej dać coś sztywniejszego)
– klej (ja użyłem najtańszego butaprenu, zużyłem dwie małe puszki, można kupić specjalny klej do tapicerek w sprayu – łatwiejszy w stosowaniu, chyba mocniejszy i wydajniejszy)
Narzędzie:
– wiertarka (choć nie jest konieczna)
– nóż do tapet
– pędzel do nakładania kleju
– dobre nożyczki
– coś płaskiego i ciężkiego do dociśnięcia przyklejanej wykładziny
– kawałek papieru ściernego do zmatowienia półki pod klej
Opcjonalnie przydadzą się jeszcze:
– spray właściwego koloru jeśli chcemy dopasować kolorystykę do pozostałej tapicerki w samochodzie,albo od razu kupić wykładzinę we właściwym kolorze 😉
– podkład pod spray, żeby pomalować półkę od spodu (można tez ewentualnie okleić wykładziną)
– dwa niewielkie wkręty do zamocowania zawiasów
– benzyna ekstrakcyjna do odtłuszczenia przed klejeniem i malowaniem
– klamerki do przymocowania zawiniętych krawędzi podczas klejenia
Dysponowałem stara, zmęczoną, oryginalną półką, trzymała się na słowo honoru, nie miała zawiasów, w sumie to nic nie miała oprócz dziur po głośnikach 😉
A oto zestaw podstawowych składników nowej półki:
Ze starej półki zrywamy tapicerkę, nie niszczymy półki totalnie bo przyda się do odrysowania kształtu (przy klapie półka jest nieco zaokrąglona) i otworów na poprzeczki, które muszą być w określonych miejscach na półce, bo wchodzą one w zagłębienia w elementach podtrzymujących półkę w bagażniku. Trzeba odgiąć mocowania trzymające poprzeczki ukryte pod tapicerką półki i wypchnąć te mocowania z otworów.
W ten sposób uwalniamy trzy poprzeczki.
Jeśli ktoś ma seryjne zawiasy to może przejść dalej – do odrysowania kształtu starej półki, jeśli ktoś tak jak ja – nie dysponował takim dobrem to sposobem okazały się zawiasy z Poloneza.
W jednej z poprzeczek nie ma zaślepek, w tą właśnie poprzeczkę trzeba wsunąć element zawiasu, nie pasuje on idealnie, gdyż ma trochę za dużą średnicę, więc potraktowałem go pilnikiem, plastik tych zawiasów jest dosć miekki, więc trzeba uważać, żeby nie przesadzić z obróbką,, ten element ma wejść z lekkim oporem w poprzeczkę, a nie latac w niej we wszystkie strony. Jak widać ten weższy koniec jest przesunięty wzgleęem grubszego, więc trzeba zwrócic uwagę, żeby z obu stron poprzeczki były one w takim samym ułożeniu.
Po dopasowaniu średnicy montujemy go w poprzeczce.
Teraz trzeba rozłamać drugą część zawiasu
i zamocować przy pomocy małego wkręta w otworach do tego przeznaczonych w bagażniku (od spodu są przykręcowe odłamane wcześniej elementy).
Dobrze jest na tym etapie przymierzyć poprzeczkę do której wsunęliśmy wcześniej zawiasy. u mnie okazało się, że jest ona o jakieś 5mm za długa, więc jeden emenent trzeba było wyciągnąć i skrócić nieco poprzeczkę.
Wracamy do naszej starej półki, przykładamy ją do naszej płyty, która ma być nową półką, odrysowujemy kształt (ja zrobiłem nieco szerszą od oryginału, długość musi być identyczna bo nie zamknie się nam klapa), docinamy kształt, można „na sucho” przyłożyć w aucie, delikatnie sprawdzić czy zamyka się klapa itp.
Zaznaczamy też otwory po mocowaniu poprzeczek
Ja nawierciłem te oznaczenia, a następnie naciąłem nożem do tapet.
Teraz są dwie drogi, można zastosować stare metalowe mocowania, co jest dość trudne, albo użyć opasek zaciskowych, które mają wiele nazw, jednym z nich jest „trytytka” 😉
Wersja dla ambitnych – oryginalne mocowania najpierw dobrze jest naprostować, ja to zrobiłem na imadle przy pomocy młotka:
żeby zamocować poprzeczkę trzeba lekko wsunąć te uchwyty w nacięte otwory w nowej półce, wsunąć poprzeczkę w uchwyty, które następnie dociskamy i od drugiej strony zaginamy.Jak widać na poniższym zdjęciu podczas docinania wyciąłem kawałek płyty też przy zawiasie, bo stara półka mi tam tarła i się opierała, nie trzeba tego robić od razu, polecam więc zamocować poprzeczki i przymierzyć i zobaczyć czy konieczne jest wycinanie tego fragmentu czy półka będzie się otwierać bez problemów. Istotne jest też zamocowanie zawiasu tym „kanciastym” elementem w dół, gdyż odwrotnie półka będzie za wysoko osadzona i będzie odstawać.
Niestety te oryginalne uchwyty poprzeczek są wykonane z dość twardego metalu i nie bardzo chciały ze mną współpracować, co skończyło się uszkodzeniem płyty na nową półkę, więc się poddałem i zastosowałem plastikowe opaski, o których wyżej wspomniałem
Tak wyglądała moja półka po zamocowaniu poprzeczek i docięciu kształtu:
Przymiarka czy dobrze leżą poprzeczki w stosownych wgłębieniach, czy klapa się zamyka (ostrożnie! – jak półka będzie za długa to trzaskając klapą wyłamiecie zawiasy), czy nie jest za szeroka itp.
Jeśli wszystko pasuje jak należy przechodzimy do części tapicerskiej, tutaj mam najwięcej uwag do własnego wykonania półki… Materiał który zastosowałem to jak już wspomniałem „wykładzina samochodowa” – jest chyba w każdym sklepie z wykładzinami, dywanami itp. sprzedawana na metry z rolek o szerokości 2m. Ja wziąłem 80cm, teraz uważam, że można było wziąć więcej i okleić półkę także od spodu jednym kawałkiem materiału. Niestety nie należy ona do najtańszych wykładzin (za mój kawałek dałem 40zł), ale za to nie strzępi się po docięciu, jest dość sztywna, od spodu ma tworzywo które chętnie współpracuje z klejem i nie przepuszcza go na druga stronę, więc nie ma plam po klejeniu.
Przykładamy naszą półkę i docinamy z małymi naddatkami z każdej strony. Tutaj też mam uwagę – mogłem dociąć takie naddatki, żeby starczyły po zawinięciu do poprzeczek, nie pomyślałem o tym i na kolejnych zdjęciach widać, że są szpary od spodu
Następnie papierem ściernym matujemy całą półkę, można ją odtłuścić przy pomocy benzyny ekstrakcyjnej i smarujemy półkę klejem. Ja posmarowałem także wykładzinę, pewnie przez to jedna, mała puszka mi nie wystarczyła na wykończenie półki 😉 Każdy klej ma inne zasady stosowania, ja użyłem butaprenu, przy nim trzeba poczekać kilka minut zanim się przyłoży do siebie klejone powierzchnie. Są też wygodne kleje do tapicerek w sprayu, ale te co były akurat w ofercie były stosunkowo drogie.
Po przyłożeniu klejonych powierzchni, trzeba mocno docisnąć na jakieś pół godziny (ja zostawiłem to na całą noc). Moja półka w trakcie sklejania była dość solidnie dociśnięta 😉
Teraz trzeba pozawijać naddatki i podkleić z drugiej strony półki. Żeby wykładzina dobrze przylegała do tej lekko zaokrąglonej krawędzi, która jest przy klapie bagażnika musiałem ją naciąć w trzech miejscach.
Przykleiłem najpierw fragment przy klapie i przy kanapie, a na końcu oba boki, w których trzeba było wyciąć wykładzinę w miejscu gdzie są poprzeczki. Za każdym razem oczywiście matując papierem fragment gdzie będzie klej, odtłuszczając półkę i zostawiając dociśnięte to wszystko na jakiś czas.
I w zasadzie półka jest gotowa. Przymiarka w samochodzie.
Teraz pora na wykończenie estetyczne. Resztkami wykładziny można podkleić półkę od spodu, żeby nie straszyła po otwarciu bagażnika. Ponieważ ja zrobiłem z tych resztek dywaniki do samochodu, więc spód pomalowałem kilkukrotnie czarnym, matowym sprayem po wcześniejszym zmatowieniu papierem, odtłuszczeniu benzyną ekstrakcyjną i nałożeniu podkładu. Poniżej półka w trakcie prac.
Jak widać na wcześniejszym zdjęciu w samochodzie – kolor założonej wykładziny odbiega dość wyraźnie od koloru oryginalnej tapicerki, która u mnie jest prawie czarna, w związku z tym górę półki też potraktowałem czarnym, matowym lakierem. Ponieważ u mnie półka praktycznie wcale nie jest używana w taki sposób, aby coś na niej leżało, to użyłem zwykłego lakieru, ale wiem że w sprzedaży są specjalne spraye do tapicerek.W sumie trzeba było położyć całkiem sporo warstw tego lakieru, żeby dokładnie pokryć wykładzinę.
Innym i chyba lepszym rozwiązaniem byłby zakup wykładziny dobranej pod kolor reszty tapicerki u jakiegoś tapicera, czy w sklepie z takimi materiałami.
Moja półka w trakcie „koloryzacji” 🙂
A oto efekt końcowy w samochodzie, na zdjęciu brakuje jeszcze tylko sznurków do podczepienia półki do klapy bagażnika. Nie jest idealnie pod względem kolorystycznym, bo do tego trzeba by mieć po prostu identyczny materiał o takim samym kolorze i takiej samej fakturze, czy tam długości włosa, ale kształtem wpasowała się idealnie, już nie wypada tylko się otwiera, no i nie ma tych paskudnych otworów po głośnikach 😉