Szara Sroczka OEM+
: 25 maja 2019, 01:08
Szanowni forumowicze, pragnę krótko zaprezentować autko mojej partnerki - jako początkujący użytkownik Sirocco jestem otwarty na sugestie i konstruktywną krytykę, także zachęcam do dyskusji
Pacjent: VW SCIROCCO RM 2009
Silnik: 1.4 T+C 160 KM CAVD
Skrzynia: Manual
Przebieg: ~90000
Zanim przejdę do konkretów pozwolę sobie zacząć od historii:
Jakieś 6 miesięcy temu po opadach śniegu moja Pani powiedziała, że meczą ją już dojazdy autobusem itd itp i fajnie jak byśmy kupili dla niej samochodzik. Ustaliliśmy ze nie ma sensu szukać czegoś na siłę, a że jestem w trakcie odbudowy jednego auta, budowy drugiego - projektu od podstaw i generalnie krucho u mnie z czasem wstrzymamy się z decyzją, lepiej ją przemyślimy i jak skończę to co mnie wtedy absorbowało wrócimy do tematu....
Czas mijał i dzień po prima-aprilis matka mojej dziewczyny mówi, że kupują sobie z mężem samochód . Pytam - jaki? a ona "Scirocco" mówię - "ooo, ekstra to super samochodzik, ale przecież to zupełnie auto nie na wasze potrzeby" - a ona, że "ale to sprawdzone auto i ma taki piękny kolor, że doktorka sprzedaje, bezwypadkowe, salon PL, mają go od nowości" i w ogóle och i ach XD
Więc zacząłem drążyć temat - "ale jakie to scirocco?" a ona "piękne, takie szaroniebieskie" XD - dowiedziałem się jeszcze tylko tyle ze 1.4, nic więcej, w każdym razie powiedziała, że żartuje z tym kupnem dla siebie, ale jak coś to "jest sprawdzone auto z dobrych rąk na sprzedaż".
Przedyskutowaliśmy temat wewnętrznie we dwoje (:D) i w rezultacie doszliśmy do wniosku, że obydwojgu nam Sirocco od zawsze się podobało i takie auto jak na nasze potrzeby idealnie by się spisało, co więcej, przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podjechać i obejrzeć - tak tez się stało. W tak zwanym "międzyczasie" uruchomiłem kontakt do kolegi, który ma dość długo Srokę 1.4 T+C 160 km celem zaczerpnięcia opinii użytkownika (160 tys. km przebiegu) - i opinia była jednoznaczna - to czy te motory padają czy nie zależy tylko od użytkownika - jeśli przestrzega się ściśle określonych i zweryfikowanych użytkowaniem 1.4 T+C zasad to te motory są bezawaryjne.
20190403 pojechaliśmy o umówionej porze w umówione miejsce i jak to zwykle w takich sytuacjach bywa - wstępna gadka-szmatka, no i doszło do oględzin...Naszym oczom ukazało się niczym nie wyróżniające się z tłumu Scirocców Scirocco - seria zachowana w ori stanie (nie mam tu na myśli stanu idealnego, bo nie szukaliśmy używanego-nowego auta) - tu i tam jakaś obcierka parkingowa (zderzaki), złamana imitacja anteny dachowej przy wyjeżdżaniu z garażu (brama nie zdążyła się otworzyć), uszkodzone prawe lusterko tez przy wyjeżdżaniu z garażu, tylne hamulce do przeserwisowania (oryginalne od nowości, do wymiany raczej ze względów estetycznych niż funkcjonalnych) - ogólnie trzymało się cała historia całości.
Mechanicznie - dostaliśmy wgląd we wszystkie faktury za wszystkie wizyty w ASO w okresie gwarancji i późniejsze w niezależnym serwisie. Generalnie stan dużo lepszy niż wizualny, auto odwiedzało regularnie serwis - zawsze w lutym, ze względu na opinie o 1.4 T+C wymieniane wszystko zawsze wcześniej niż potrzeba, rozrząd pierwszy raz zmieniony po 45 tys. km. Dodatkowo właściciel zaczął tłumaczyć, ze bezwzględnie w tym silniku trzeba powstrzymywać się od pałowania na zimnym silniku, bo nad tłokiem w tym silniku jest 2 bar, przez to jest denko grubsze, a jak grubsze denko to większe naprężenia termiczne przy szybkim rozgrzewaniu (szczerze, to własnie to zdanie mnie ostatecznie przekonało do zakupu ). Dodatkowo, głównie ze względów bezpieczeństwa założony został BLOW-OFF FORGE, bo nie wieży w te elektroniczne super-rozwiązania, które konkurencję na szybkość reakcji i gwarancję skuteczności z definicji przegrywają z mechaniką - jako inżynierowi mechaniki trudno było mi się z tym nie zgodzić.
Nie szukaliśmy konkretnego auta z konkretnym wyposażeniem, najsilniejszym argumentem w podejmowaniu tej decyzji było sprawdzone źródło pochodzenia, udokumentowana historia napraw serwisowych i przeglądów oraz bezwypadkowy stan pojazdu. Wątpliwości związane z silnikiem rozwiane zostały przez opinie znajomego oraz podejście aktualnego właściciela. Nie szukaliśmy aktywnie auta, jak już powiedziałem wyposażenie było w przypadku tego zakupu drugoplanowym czynnikiem. Podsumowując - pojechaliśmy obejrzeć, a wróciliśmy Scirocco
Zdjęcie od razu po zakupie (po pierwszej drodze do domu):
Auto z perspektywy wyposażenia to zdecydowanie dające szerokie pole do popisu dla potencjalnego właściciela zainteresowanego doposażaniem, czyli po prostu "bieda edition", w każdym razie z seryjnego wyposażenia miało:
- elektryczne szyby przód;
- halogeny;
- przyciemniane szyby tylne;
- elektryczne, podgrzewane lusterka;
- multifunkcja;
- autoalarm;
- komputer pokladowy (duzy FIS);
- climatronic;
- aux IN;
- chlapacze;
- dywaniki gumowe przod (XD)
- bluetooth (który nigdy z niczym się nie połączył);
- dostaliśmy dwa komplety opon z rocznikiem odpowiadającym rocznikowi produkcji auta.
Zdjęcia w świetle dziennym następnego ranka po zakupie:
Generalnie najpierw miała być seria, a na chwilę obecną, mimo już kilku przeprowadzonych, poniżej wymienionych modów lista nie chce się skrócić :
- Blow-off Forge (modyfikacja zrobiona przez poprzedniego właściciela);
- czarna podsufitka - czyli mod z którego jestem najbardziej zadowolony ;
- gałka zmiany biegów z perforowanej skory;
- nakładki na pedały + podstopnica;
- dywaniki welurowe P+T;
- tempomat;
- felgi aluminiowe SKODA RS / SUPERB 3.6 - 7,5j18 et 51+dystanse 17mm;
- demontaż chlapaczy ;
- lotka tylnej klapy R;
- tylna wycieraczka usunięta mechanicznie i programowo (brak błędów w systemie diagnozy);
- PDC przód+tył (ładny=praktycznie niewidoczny );
- oświetlenie LED wewnątrz w kolorze białym neutralnym (5000K);
Lakierowanie obu zderzaków + delikatne poprawki fabryki:
- Przód: Pakiet Piano Black + customowe lakierowanie kratki środkowej; LED w światełka do jazdy dziennej; nowe halogeny, regeneracja DRL + oklejenie czarną, przezroczystą folią;
- Tyl: dyfuzor oklejony w Piano Black, oświetlenie tablicy LED.
VT Z KOLORAMI FELG (felgi leżaly w garażu - zostały mi ze Skody Superb, która kupiłem jako dawce narządów do innego projektu - fajne lekkie, trzeba było z zimy zmieniać na lato - mówię "bez sensu żeby się w garażu marnowały" )
Felgi po renowacji (chemiczne zdejmowanie lakieru, lakier proszek, nowe dekielki) i felgi na aucie (jeszcze bez dystansu)
W trakcie zmiany
I pierwsze zdjęcia po zmianie
Kolejny krok to montaż dystansów - Sroka ma duże nadkola i kola z OII RS po prostu w nich zginęły, wpadły 17mm dystanse i zrobiło się znacznie lepiej
Jak to mówią w PL "dzwon podstawą tuningu" , na okoliczność porysowanych zderzaków - oczywiste było, że trzeba to poprawić, ale jako że główną użytkowniczka samochodu jest kobieta, uznałem że rozsądny będzie montaż układu PDC - najlepiej przód i tył no i najlepiej OEM. Niestety po rozeznaniu tematu okazało się ze w przedliftowym Sciro nie było PDC z przodu a te montowane oryginalnie z tylu wyglądają co najmniej nieestetycznie. Zderzaki do lakieru, OEM pdc brzydki i nie było z przodu - konkluzja była prosta - montuje aftermarketowy zestaw typu "flush" - nawet możliwość diagnozy PDC przez VCDS-a mnie nie przekonała.
Skoro już i tak taki zabieg powoduje unieruchomienie auta na kilka dni - postanowiłem poprawić coś, co od samego początku chodziło mi po głowie - customowe lakierowanie kratek przedniego zderzaka w czarny połysk/kolor nadwozia. Jako ze nie narzekam na nadmiar wolnego czasu celowałem tak, żeby całość modyfikacji, przynajmniej mechanicznie zamknąć w dwa, max 3 pierwsze dni weekendu majowego. Jak postanowiłem tak zrobiłem, a poniżej fotorelacja ze stosownym komentarzem
Decyzja zapadła, graty zaczęły spływać, tuning zaczął zachodzić:
1. +10 KM - Nakładki na pedały i podstopnica - przed/po
2. Lotka R - niby mała różnica, a jednak cieszy bardzo
3. Zderzaki - na górze przedni w trakcie trasowania pozycji i po nawiercie, na dole po lewo tylny po nawiercie i po prawo tylny z gniazdami OEM pod PDC
W temacie lakierowania kratek były dwie opcje - lewa wg mnie fajniejsza, ale ze względu na budowę kratek w Sroce zdecydowanie bardziej pracochłonna, za prawą przemawiała prostota rozwiązania - taki polsrodek... - wygrała opcja lewa
Później natknąłem się w internecie na poniższe zdjęcia i już nie pozostało żadnych wątpliwości, w która stronę iść
Przedni zderzak - po odbiorze od lakiernika, w trakcie składania i złożony
Porównanie antenek, DRL przed/po, gril po polerce i jeszcze raz lotka
Tylny zderzak - w trakcie i po oklejeniu dyfuzora oraz tyl przed zmianami i w trakcie
Tyl - lotka zmieniona, wycieraczka usunięta zderzak zamontowany, porównanie lamp tylnych przed/po polerce, miejsce montażu modułu PDC, prawie koniec
Tyl w całej okazałości
Przód w całej okazałości
Wymiana podsufitki
A tak Sroczka się prezentuje obecnie (oświetlenie wnętrza ciepłe LED i zaciski polakierowane na czerwono - zawsze chciałem mieć takie coś, a nigdy nie starczało mi w projektach na to czasu XD)
Na chwilę obecną tylko tyle
Dalsze plany oczywiście są, ale żelazną zasadą która zawsze się kieruje to prezentacja efektów, dyskusja o zamiarach, nigdy odwrotnie
Pacjent: VW SCIROCCO RM 2009
Silnik: 1.4 T+C 160 KM CAVD
Skrzynia: Manual
Przebieg: ~90000
Zanim przejdę do konkretów pozwolę sobie zacząć od historii:
Jakieś 6 miesięcy temu po opadach śniegu moja Pani powiedziała, że meczą ją już dojazdy autobusem itd itp i fajnie jak byśmy kupili dla niej samochodzik. Ustaliliśmy ze nie ma sensu szukać czegoś na siłę, a że jestem w trakcie odbudowy jednego auta, budowy drugiego - projektu od podstaw i generalnie krucho u mnie z czasem wstrzymamy się z decyzją, lepiej ją przemyślimy i jak skończę to co mnie wtedy absorbowało wrócimy do tematu....
Czas mijał i dzień po prima-aprilis matka mojej dziewczyny mówi, że kupują sobie z mężem samochód . Pytam - jaki? a ona "Scirocco" mówię - "ooo, ekstra to super samochodzik, ale przecież to zupełnie auto nie na wasze potrzeby" - a ona, że "ale to sprawdzone auto i ma taki piękny kolor, że doktorka sprzedaje, bezwypadkowe, salon PL, mają go od nowości" i w ogóle och i ach XD
Więc zacząłem drążyć temat - "ale jakie to scirocco?" a ona "piękne, takie szaroniebieskie" XD - dowiedziałem się jeszcze tylko tyle ze 1.4, nic więcej, w każdym razie powiedziała, że żartuje z tym kupnem dla siebie, ale jak coś to "jest sprawdzone auto z dobrych rąk na sprzedaż".
Przedyskutowaliśmy temat wewnętrznie we dwoje (:D) i w rezultacie doszliśmy do wniosku, że obydwojgu nam Sirocco od zawsze się podobało i takie auto jak na nasze potrzeby idealnie by się spisało, co więcej, przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podjechać i obejrzeć - tak tez się stało. W tak zwanym "międzyczasie" uruchomiłem kontakt do kolegi, który ma dość długo Srokę 1.4 T+C 160 km celem zaczerpnięcia opinii użytkownika (160 tys. km przebiegu) - i opinia była jednoznaczna - to czy te motory padają czy nie zależy tylko od użytkownika - jeśli przestrzega się ściśle określonych i zweryfikowanych użytkowaniem 1.4 T+C zasad to te motory są bezawaryjne.
20190403 pojechaliśmy o umówionej porze w umówione miejsce i jak to zwykle w takich sytuacjach bywa - wstępna gadka-szmatka, no i doszło do oględzin...Naszym oczom ukazało się niczym nie wyróżniające się z tłumu Scirocców Scirocco - seria zachowana w ori stanie (nie mam tu na myśli stanu idealnego, bo nie szukaliśmy używanego-nowego auta) - tu i tam jakaś obcierka parkingowa (zderzaki), złamana imitacja anteny dachowej przy wyjeżdżaniu z garażu (brama nie zdążyła się otworzyć), uszkodzone prawe lusterko tez przy wyjeżdżaniu z garażu, tylne hamulce do przeserwisowania (oryginalne od nowości, do wymiany raczej ze względów estetycznych niż funkcjonalnych) - ogólnie trzymało się cała historia całości.
Mechanicznie - dostaliśmy wgląd we wszystkie faktury za wszystkie wizyty w ASO w okresie gwarancji i późniejsze w niezależnym serwisie. Generalnie stan dużo lepszy niż wizualny, auto odwiedzało regularnie serwis - zawsze w lutym, ze względu na opinie o 1.4 T+C wymieniane wszystko zawsze wcześniej niż potrzeba, rozrząd pierwszy raz zmieniony po 45 tys. km. Dodatkowo właściciel zaczął tłumaczyć, ze bezwzględnie w tym silniku trzeba powstrzymywać się od pałowania na zimnym silniku, bo nad tłokiem w tym silniku jest 2 bar, przez to jest denko grubsze, a jak grubsze denko to większe naprężenia termiczne przy szybkim rozgrzewaniu (szczerze, to własnie to zdanie mnie ostatecznie przekonało do zakupu ). Dodatkowo, głównie ze względów bezpieczeństwa założony został BLOW-OFF FORGE, bo nie wieży w te elektroniczne super-rozwiązania, które konkurencję na szybkość reakcji i gwarancję skuteczności z definicji przegrywają z mechaniką - jako inżynierowi mechaniki trudno było mi się z tym nie zgodzić.
Nie szukaliśmy konkretnego auta z konkretnym wyposażeniem, najsilniejszym argumentem w podejmowaniu tej decyzji było sprawdzone źródło pochodzenia, udokumentowana historia napraw serwisowych i przeglądów oraz bezwypadkowy stan pojazdu. Wątpliwości związane z silnikiem rozwiane zostały przez opinie znajomego oraz podejście aktualnego właściciela. Nie szukaliśmy aktywnie auta, jak już powiedziałem wyposażenie było w przypadku tego zakupu drugoplanowym czynnikiem. Podsumowując - pojechaliśmy obejrzeć, a wróciliśmy Scirocco
Zdjęcie od razu po zakupie (po pierwszej drodze do domu):
Auto z perspektywy wyposażenia to zdecydowanie dające szerokie pole do popisu dla potencjalnego właściciela zainteresowanego doposażaniem, czyli po prostu "bieda edition", w każdym razie z seryjnego wyposażenia miało:
- elektryczne szyby przód;
- halogeny;
- przyciemniane szyby tylne;
- elektryczne, podgrzewane lusterka;
- multifunkcja;
- autoalarm;
- komputer pokladowy (duzy FIS);
- climatronic;
- aux IN;
- chlapacze;
- dywaniki gumowe przod (XD)
- bluetooth (który nigdy z niczym się nie połączył);
- dostaliśmy dwa komplety opon z rocznikiem odpowiadającym rocznikowi produkcji auta.
Zdjęcia w świetle dziennym następnego ranka po zakupie:
Generalnie najpierw miała być seria, a na chwilę obecną, mimo już kilku przeprowadzonych, poniżej wymienionych modów lista nie chce się skrócić :
- Blow-off Forge (modyfikacja zrobiona przez poprzedniego właściciela);
- czarna podsufitka - czyli mod z którego jestem najbardziej zadowolony ;
- gałka zmiany biegów z perforowanej skory;
- nakładki na pedały + podstopnica;
- dywaniki welurowe P+T;
- tempomat;
- felgi aluminiowe SKODA RS / SUPERB 3.6 - 7,5j18 et 51+dystanse 17mm;
- demontaż chlapaczy ;
- lotka tylnej klapy R;
- tylna wycieraczka usunięta mechanicznie i programowo (brak błędów w systemie diagnozy);
- PDC przód+tył (ładny=praktycznie niewidoczny );
- oświetlenie LED wewnątrz w kolorze białym neutralnym (5000K);
Lakierowanie obu zderzaków + delikatne poprawki fabryki:
- Przód: Pakiet Piano Black + customowe lakierowanie kratki środkowej; LED w światełka do jazdy dziennej; nowe halogeny, regeneracja DRL + oklejenie czarną, przezroczystą folią;
- Tyl: dyfuzor oklejony w Piano Black, oświetlenie tablicy LED.
VT Z KOLORAMI FELG (felgi leżaly w garażu - zostały mi ze Skody Superb, która kupiłem jako dawce narządów do innego projektu - fajne lekkie, trzeba było z zimy zmieniać na lato - mówię "bez sensu żeby się w garażu marnowały" )
Felgi po renowacji (chemiczne zdejmowanie lakieru, lakier proszek, nowe dekielki) i felgi na aucie (jeszcze bez dystansu)
W trakcie zmiany
I pierwsze zdjęcia po zmianie
Kolejny krok to montaż dystansów - Sroka ma duże nadkola i kola z OII RS po prostu w nich zginęły, wpadły 17mm dystanse i zrobiło się znacznie lepiej
Jak to mówią w PL "dzwon podstawą tuningu" , na okoliczność porysowanych zderzaków - oczywiste było, że trzeba to poprawić, ale jako że główną użytkowniczka samochodu jest kobieta, uznałem że rozsądny będzie montaż układu PDC - najlepiej przód i tył no i najlepiej OEM. Niestety po rozeznaniu tematu okazało się ze w przedliftowym Sciro nie było PDC z przodu a te montowane oryginalnie z tylu wyglądają co najmniej nieestetycznie. Zderzaki do lakieru, OEM pdc brzydki i nie było z przodu - konkluzja była prosta - montuje aftermarketowy zestaw typu "flush" - nawet możliwość diagnozy PDC przez VCDS-a mnie nie przekonała.
Skoro już i tak taki zabieg powoduje unieruchomienie auta na kilka dni - postanowiłem poprawić coś, co od samego początku chodziło mi po głowie - customowe lakierowanie kratek przedniego zderzaka w czarny połysk/kolor nadwozia. Jako ze nie narzekam na nadmiar wolnego czasu celowałem tak, żeby całość modyfikacji, przynajmniej mechanicznie zamknąć w dwa, max 3 pierwsze dni weekendu majowego. Jak postanowiłem tak zrobiłem, a poniżej fotorelacja ze stosownym komentarzem
Decyzja zapadła, graty zaczęły spływać, tuning zaczął zachodzić:
1. +10 KM - Nakładki na pedały i podstopnica - przed/po
2. Lotka R - niby mała różnica, a jednak cieszy bardzo
3. Zderzaki - na górze przedni w trakcie trasowania pozycji i po nawiercie, na dole po lewo tylny po nawiercie i po prawo tylny z gniazdami OEM pod PDC
W temacie lakierowania kratek były dwie opcje - lewa wg mnie fajniejsza, ale ze względu na budowę kratek w Sroce zdecydowanie bardziej pracochłonna, za prawą przemawiała prostota rozwiązania - taki polsrodek... - wygrała opcja lewa
Później natknąłem się w internecie na poniższe zdjęcia i już nie pozostało żadnych wątpliwości, w która stronę iść
Przedni zderzak - po odbiorze od lakiernika, w trakcie składania i złożony
Porównanie antenek, DRL przed/po, gril po polerce i jeszcze raz lotka
Tylny zderzak - w trakcie i po oklejeniu dyfuzora oraz tyl przed zmianami i w trakcie
Tyl - lotka zmieniona, wycieraczka usunięta zderzak zamontowany, porównanie lamp tylnych przed/po polerce, miejsce montażu modułu PDC, prawie koniec
Tyl w całej okazałości
Przód w całej okazałości
Wymiana podsufitki
A tak Sroczka się prezentuje obecnie (oświetlenie wnętrza ciepłe LED i zaciski polakierowane na czerwono - zawsze chciałem mieć takie coś, a nigdy nie starczało mi w projektach na to czasu XD)
Na chwilę obecną tylko tyle
Dalsze plany oczywiście są, ale żelazną zasadą która zawsze się kieruje to prezentacja efektów, dyskusja o zamiarach, nigdy odwrotnie