bierze olej tylko na 1 cylindrze i brzęczy kontrolka oleju.
: 26 sie 2017, 08:19
Pacjent to 2.0 16v 6A z audi wsadzony w scirocco, działa tylko i wyłącznie na LPG z BLOSem.
Silnik rozbierałem i składałem sam, są nowe pierscienie, panewki, pompa oleju, wszelkie uszczelniacze w głowicy, zawory docierane, nie były wymieniane prowadnice zaworów, bo magik od planowania głowicy pomierzył luzy i stwierdził, że jet ok. Szlify wału i cylindrów nie były robione, po rozebraniu na gładziach cylindrów było widać jeszcze wyraźne fabryczne honowanie, więc wymieniłem tylko rzeczy podstawowe i tyle.
Ten mini remont był robiony zimą 2013/2014 i ogólnie było wszystko świetnie, aż jakoś przy przepalaniu auta podczas długotrwałych postojów w zeszłym roku zauważyłem, że coś po przegazówce zakopci olejem, ale w tylko raz i tylko jak nie jest dobrze zagrzany, więc to olałem i tak jest do dziś - jak silnik nie jest jeszcze zagrzany to po przegazowaniu tak powyżej 3tyś zakopci raz na niebiesko, potem jest spokój, oleju w spalinach nie czuć, nawet narywałem swoje auto z drugiego auta przy jeździe w różnych warunkach, wyprzedzaniu itp i nie kopci.
Nadal bym to olewał, bo oleju praktycznie nie ubywa, ale podczas powrotu ze zlotu po długim postoju w korku zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju i włączył się brzęczek w zegarach, więc czujnik wysokiego ciśnienia musiał dać sygnał, że nie ma tego ciśnienia powyżej 2tyś obrotów. Wymieniłem więc po powrocie olej oraz pompę oleju. Ale wczoraj sytuacja się powtórzyła i to kilka minut po odpaleniu, więc ciśnienie powinno być jeszcze spore bo olej nie zdążył się jeszcze zagrzać więc był gęsty. Więc albo ma to związek z tym kopceniem, albo czujnik umiera, albo zegary (przy poprzednim silniku też się zdarzało, że się włączał brzęczek, ale tamten się faktycznie zatarł )
Po wykręceniu świec widać, że ta na pierwszym cylindrze jest czarna i tłusta, pozostałe są ładne siwe. Ponieważ silnik zasilany jest LPG na blosie to nie ma opcji, żeby mieszanka była za bogata na tym jednym cylindrze więc świeca na pewno nie jest czarna z tego powodu. Poza tym jak poświecę do cylindrów, to widać, że tłok na pierwszym cylindrze też jest tłusty aż nalot na nim się błyszczy, podczas gdy pozostałe są czyste i suche. Pomyślałem, że może zapiekły się pierścienie, bo auto bardzo mało jeździ, kupiłem jakiś magiczny psiukacz do cylindrów, napsikałem i widać było że ten płyn stoi w każdym z cylindrów, poczekałem zgodnie z instrukcją 20 minut i płyn się utrzymał w cylindrach, więc pierścienie trzymają raczej dobrze. Przy okzji zamieniłem świece kolejnością na cylindrach, po dopaleniu na 20 minut ta na piewszym cylindrze już znowu była czarna, a przełożona z pierwszego cylindra do innego zrobiła się ładna siwa, taka jak powinna być.
Żeby sprawdzić, czy ciśnienie oleju spada faktycznie to oczywiście wkręcę manometr i sprawdzę, zastanawia mnie jednak co się mogło spierdzielić, że na jednym cylindrze jest jakiś wyciek oleju i to do środka, że aż tłok tłusty. Widzę takie opcje:
- pęknięta głowica albo uszczelka pod głowicą - tłumaczyło by to spadek ciśnienia oleju, (o ile faktycznie jest) ale wtedy chyba by kopcił jak wściekły olejem, a nie tylko jednorazowo na niedogrzanym silniku i oleju by mi ubywało też sporo
- jeden z uszczelniaczy na zaworach na pierwszym cylindrze był wadliwy i już puścił - ale wtedy powinien zakopcić tylko chyba zaraz po odpaleniu, a nie dopiero po kilku minutach po przegazówce?
- popękały pierścienie na pierwszym cylindrze - ale wtedy by chyba po zalaniu tam płynu do ich luzowania spłynąłby on szybko do oleju (podejrzewam, że to coś na bazie nafty jest).
Macie jeszcze jakieś pomysły? Bo generalnie można by zdjąć głowicę i pooglądać, co tam się stało, tyle że puki co nie jestem pewny czy to jest konieczne.
Silnik rozbierałem i składałem sam, są nowe pierscienie, panewki, pompa oleju, wszelkie uszczelniacze w głowicy, zawory docierane, nie były wymieniane prowadnice zaworów, bo magik od planowania głowicy pomierzył luzy i stwierdził, że jet ok. Szlify wału i cylindrów nie były robione, po rozebraniu na gładziach cylindrów było widać jeszcze wyraźne fabryczne honowanie, więc wymieniłem tylko rzeczy podstawowe i tyle.
Ten mini remont był robiony zimą 2013/2014 i ogólnie było wszystko świetnie, aż jakoś przy przepalaniu auta podczas długotrwałych postojów w zeszłym roku zauważyłem, że coś po przegazówce zakopci olejem, ale w tylko raz i tylko jak nie jest dobrze zagrzany, więc to olałem i tak jest do dziś - jak silnik nie jest jeszcze zagrzany to po przegazowaniu tak powyżej 3tyś zakopci raz na niebiesko, potem jest spokój, oleju w spalinach nie czuć, nawet narywałem swoje auto z drugiego auta przy jeździe w różnych warunkach, wyprzedzaniu itp i nie kopci.
Nadal bym to olewał, bo oleju praktycznie nie ubywa, ale podczas powrotu ze zlotu po długim postoju w korku zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju i włączył się brzęczek w zegarach, więc czujnik wysokiego ciśnienia musiał dać sygnał, że nie ma tego ciśnienia powyżej 2tyś obrotów. Wymieniłem więc po powrocie olej oraz pompę oleju. Ale wczoraj sytuacja się powtórzyła i to kilka minut po odpaleniu, więc ciśnienie powinno być jeszcze spore bo olej nie zdążył się jeszcze zagrzać więc był gęsty. Więc albo ma to związek z tym kopceniem, albo czujnik umiera, albo zegary (przy poprzednim silniku też się zdarzało, że się włączał brzęczek, ale tamten się faktycznie zatarł )
Po wykręceniu świec widać, że ta na pierwszym cylindrze jest czarna i tłusta, pozostałe są ładne siwe. Ponieważ silnik zasilany jest LPG na blosie to nie ma opcji, żeby mieszanka była za bogata na tym jednym cylindrze więc świeca na pewno nie jest czarna z tego powodu. Poza tym jak poświecę do cylindrów, to widać, że tłok na pierwszym cylindrze też jest tłusty aż nalot na nim się błyszczy, podczas gdy pozostałe są czyste i suche. Pomyślałem, że może zapiekły się pierścienie, bo auto bardzo mało jeździ, kupiłem jakiś magiczny psiukacz do cylindrów, napsikałem i widać było że ten płyn stoi w każdym z cylindrów, poczekałem zgodnie z instrukcją 20 minut i płyn się utrzymał w cylindrach, więc pierścienie trzymają raczej dobrze. Przy okzji zamieniłem świece kolejnością na cylindrach, po dopaleniu na 20 minut ta na piewszym cylindrze już znowu była czarna, a przełożona z pierwszego cylindra do innego zrobiła się ładna siwa, taka jak powinna być.
Żeby sprawdzić, czy ciśnienie oleju spada faktycznie to oczywiście wkręcę manometr i sprawdzę, zastanawia mnie jednak co się mogło spierdzielić, że na jednym cylindrze jest jakiś wyciek oleju i to do środka, że aż tłok tłusty. Widzę takie opcje:
- pęknięta głowica albo uszczelka pod głowicą - tłumaczyło by to spadek ciśnienia oleju, (o ile faktycznie jest) ale wtedy chyba by kopcił jak wściekły olejem, a nie tylko jednorazowo na niedogrzanym silniku i oleju by mi ubywało też sporo
- jeden z uszczelniaczy na zaworach na pierwszym cylindrze był wadliwy i już puścił - ale wtedy powinien zakopcić tylko chyba zaraz po odpaleniu, a nie dopiero po kilku minutach po przegazówce?
- popękały pierścienie na pierwszym cylindrze - ale wtedy by chyba po zalaniu tam płynu do ich luzowania spłynąłby on szybko do oleju (podejrzewam, że to coś na bazie nafty jest).
Macie jeszcze jakieś pomysły? Bo generalnie można by zdjąć głowicę i pooglądać, co tam się stało, tyle że puki co nie jestem pewny czy to jest konieczne.