Strona 1 z 1

R.I.P. - nasz kolega Gunni niestety odszedł z tego świata :(

: 21 wrz 2016, 00:00
autor: scirorider
Dziś otrzymałem bardzo smutną wiadomość...

nasz kolega Gunni, którego większość z nas miała okazję zobaczyć na tegorocznym zlocie i niektórzy może mieli okazję nawet z nim porozmawiać

zmarł wczoraj wieczorem w szpitalu po ponad 5 miesięcznej walce z rakiem trzustki :( :( :roll: :roll:

Obrazek

To zdjęcie zrobione przed tegorocznym zlotem, gdy obchodził właśnie swoje 50 te urodziny... :(

Kto może niech zapali świeczkę w domu ku jego pamięci...

Re: R.I.P. - nasz kolega Gunni niestety odszedł z tego świata :(

: 21 wrz 2016, 09:45
autor: Kamil
Hmm... nieźle. Wczoraj wieczorem przeglądałem zdjęcia ze zlotu w Zbąszyniu i trafiłem na jedno, które przedstawiało wspomnianego Pana i jego małżonkę, jeszcze jak był zdrowy. Zastanawiałem się, czy jeszcze walczy... Ciekawy zbieg okoliczności, muszę przyznać.
Cóż... przekaż nasze kondolencje...

Re: R.I.P. - nasz kolega Gunni niestety odszedł z tego świata :(

: 24 wrz 2016, 22:36
autor: Sołtys
Smutna wiadomość ... oby teraz jeździł scirocco w lepszym świecie.
Niestety z doświadczenia wiem, że rak trzustki to wyrok śmieci i gdybym to wiedział wcześniej to z moim ojcem spędziłbym każdą wolną chwilę po zdiagnozowaniu tej choroby. Nawet najbardziej skomplikowane zabiegi nie dają oczekiwanych rezultatów. Zawsze jak usłyszę o raku trzustki to bardzo współczuję chorym i rodzinie (bo oni też to strasznie przeżywają).
[*]

Re: R.I.P. - nasz kolega Gunni niestety odszedł z tego świata :(

: 25 wrz 2016, 10:27
autor: GPS
Moje kondolencje. Wiem coś o tym bo 1,5 roku temu w ten sposób odeszła moja mama.Bardzo to przeżyłem i w zasadzie to jeszcze nie do końca mi przeszło. Przyznam że na zlocie miałem z tym problem, bo gdy tylko na niego spojrzałem to wszystko mi się przypominało :/
Ciekawe czy zdążył zobaczyć mój film przed śmiercią...
Ehh i znów łzy w oczach...

Re: R.I.P. - nasz kolega Gunni niestety odszedł z tego świata :(

: 26 wrz 2016, 23:20
autor: obar
... :roll: ... w takich chwilach ciężko napisać coś sensownego...