Dawno nic nie pisałem, więc ...
Minęło kilka miesięcy od kiedy zacząłem exploatować 1.8T więc czas uzupełnić temat, co by się nie naodkładało zbyt wiele.
Na koniec czerwca przyjechałem na wakacje i dość szybko wsiadłem za kierownicę exa. Szybko i na krótko
Podjechałem na stację, zalałem za całe 50 złotych i pojechałem po Anie, która na tamten czas jeszcze exem nie jeździła. To miała być jej pierwsza przejażdżka po wymianie silnika. Wyjechałem ze stacji, silnik był już rozgrzany a więc but. But w podłodze a auto nie jedzie. To znaczy jedzie, ale wrażenie jak bym jechał autem 180-200 konnym. Dojechałem do świateł i na wolnych obrotach silnik zaczął pracować kratkę. Ruszyłem ze świateł a tu brak mocy, dławienie i śmierdzący dym w kabinie jak po zgaszeniu knota od świeczki. Na następnych światłach zawrotka i co widzę ? Chmura dymu w powietrzu. Delikatnie dojechałem do domu nie przekraczając 2000RPM i zadzwoniłem do Hołka. Krótka rozmowa i szybka decyzja. Auto wraca do Warszawy. A więc laweta, co by nie popsuć bardziej niż już było zepsute. Do ustalonego dnia dostarczenia auta Hołkowi miałem jeszcze trochę czasu, więc popchnąłem do przodu kilka innych tematów. Między innymi założyłem ospoilerowanie. Całe, oprócz nieszczęsnego przedniego zderzaka, aby móc autem wjechać na lawetę bez używania desek. Dlaczego nieszczęsnego zderzaka o tym później. Wymieniłem wykładziny na czarne i zmontowałem do kupy podłogę bagażnika tak jak było wcześniej. Krok do tyłu zrobiłem z wydechem przy zakładaniu spoilerów, bo końcówka tłumika nie trafiała w przetłoczenie. Tłumik ściągnąłem i zawiozłem Markowi do przeróbki.
Zostawiłem auto u Marka i wróciłem do domu. Po kilku dniach Marek zadzwonił i poinformował o stratach. Tak jak przypuszczaliśmy, skończyło się TD05H. No i tutaj w sumie drobne wyjaśnienie, bo skończyło się ale nie do końca. Po pierwsze dlatego że przyczyną całej usterki okazał się wirnik turbiny, który postanowił się odkręcić. Po drugie, bo zdecydowałem się na regenerację owej turbiny.
Spodziewałem się, że turbina długo nie pojeździ bo już wkładając ją, Hołek powiedział krótko : Długo nie pożyje. Może tydzień, może miesiąc, ale jest na wykończeniu. No, tylko nie o takie wykończenie raczej chodziło. Szczęście w nieszczęściu, że nakrętka od wirnika nie wpadła nigdzie głęboko i nie trzeba było dużo rozbierać. Oto nasz winowajca :
Turbina pojechała do regeneracji do firmy Perun Turbo. Zakres prac obejmował wykonanie kompleksowej regeneracji, oraz wymianę koła kompresji na nieco większe i założenie nowego wirnika CNC. Po około tygodniu turbina wróciła gotowa do założenia
Ze wstępnych ustaleń wynikało, że Perun przygotuje turbinę tak, aby spokojnie przekroczyć 400 koni. Po cichu liczyłem na 420
W międzyczasie doszliśmy do wniosku, że montując turbinę trzeba również pomyśleć o wtryskach. Poprzednie nie były w stanie dać z siebie więcej. Taką oto metodą, pod maskę zawitały nowe wtryski 850-tki. Gdyby ktoś chciał, po kosztach oddam poprzednie wtryski 470-tki. Sprawne.
Aby był już komplet, tak samo jak z tyłu na przednie zawieszenie założony został prawie cały komplet poliuretanów. Zdjęć niestety brak. Dodatkowo wymienione zostały również łożyska amortyzatorów przednich. No i teraz cieszę się nowym zawieszeniem. Jeździ się nieco sztywniej, ale dość przyjemnie. W międzyczasie gdy Marek działał z mechaniką, ja wziąłem się za usuwanie starego lakieru z dość mocno oklepanych BBSów. Drugi raz bym mi się już nie chciało
Gdy wszystko zostało złożone z powrotem do kupy zabraliśmy auto na hamownię. Umówiliśmy się o 20 na miejscu. Wróciłem do domu o 03 00. Tutaj wraca temat nieszczęsnego przedniego zderzaka. Po raz już drugi okazało się że nie bez niego nie uda się spiąć auta na rolkach. Z pomocą przyszedł a właściwie przyjechał Spiryt. Przyjechał do nas swoją sroką i użyczył zderzaka. Dzięki Radziu
Po kilku godzinach, doktor Niuton zabrał się za strojenie. Po kilku runach wysiadł i powiedział że niestety o przekroczeniu 400 koni na tej turbinie można zapomnieć. W sumie nie ukrywam że byłem mocno zawiedziony, bo finalnie przyrost mocy po całej operacji to jedynie 7 koni a miało być spokojnie przekroczone 400. Cóż ... do dnia dzisiejszego nie wiem czy Perun coś odpowiedział na tą sytuację, ale teraz to już nie ma znaczenia. pogodziłem się z faktem
Najważniejsze że auto chodzi. Kilka zdjęć z hamowni :
Porównanie dwóch wykresów. Pierwsze foto to wynik uzyskany po pierwszym strojeniu, przed regeneracją turbiny. Drugie foto to wynik uzyskany po regeneracji turbiny i wymianie wtrysków.
Rewelacji nie ma i mówiąc szczerze, mam wrażenie że po pierwszym strojeniu auto chodziło lepiej. Teraz wydaje mi się zrywa przyczepność wcześniej i dodatkowo pojawiają się over boosty. Ale o tym później.
Po zjeździe z rolek chłopaki pojechali dostroić auto na drodze. Nie było ich ze 40 minut, ale jak wracali słuchać było z oddali, bo godzina była już po pierwszej i wokół było bardzo cicho. Finalnie auto wróciło do mnie sprawne. Dzięki Marku za poświęcony czas i kolejny raz kawał dobrej roboty. Również dziękuję Radkowi za uratowanie sytuacji pożyczeniem zderzaka.
Po powrocie na bazę zająłem się montażem wcześniej przygotowanego zderzaka. Wyciąłem w nim kawałek frontu, aby Icek mógł lepiej oddychać.
Teraz coś dla tych co chcą powiedzieć po co, dlaczego, ujowo i tak dalej. Założyłem dokładkę przednią X1 ze wstawionymi wcześniej ledami. Tak wiem ... nie podoba się. Nic nie szkodzi tak zostanie. Widywałem gorsze mody w srokach. Kupiłem nowe żarniki do xenonów i niestety w barwie 6000k. Aby nie narażać się bardziej policji w dzień jeżdżę na ledach. Jak do tej pory bez przypału a więc cel osiągnięty. W razie gdybym trafił na jakiegoś stalowego policjanta i bardzo by mi chciał zabrać za xenony dowód, zrobiłem sobie instalację do świateł z dodatkowymi kostkami pod zwykłe żarówki H4. W razie kontroli jestem w stanie w ciągu kilku minut zapalić zwykłe światła więc dowodu nie zabiorą. Przed wyjazdem na przegląd nie będę musiał więcej wymieniać lamp
Poskładany front teraz wygląda tak
Oczywiście zdążyłem już ze dwa razy przednią dokładkę urwać, więc w przyszłym roku muszę pomyśleć nad innymi mocowaniami.
Felgi BBS polakierowałem proszkowo na czarny półmat. Ranty zrobiłem na czerwono i wyszło tak
Przymiarka
Szybka przekładka gum i stoi na świeżych felgach. Odważniki niestety tymczasowo na zewnętrznej stronie, bo gdy założyliśmy od środka, jarzmo ścięło je po zakręceniu kołem. Będę szukał cieńszych. Szukam również kapselków. Jak ktoś ma zbędne chętnie odkupię.
Na koniec jeszcze powalczyłem z podsufitką. Stara była już tragiczna więc wpadła nowa. Żeby pasowało pod kolor to też czerwona. Daszki i osłona szyberdachu w czarni.
To tak z grubsza tyle.
Pod sam koniec wakacji udało mi się wziąć udział w wyścigu na ćwiartkę, który organizowali mi prawie pod domem.
Po wyścigu plan działań na przyszły rok ustalił się sam. Na początek skrzynia. Przy przepince z dwójki na trójkę trafiałem w ścieżkę. Przekraczając metę miałem 210 km/h czyli prawie koniec skrzyni. Albo wrzucę inną, albo wymienię w niej samą piątkę na jakąś dłuższą.
Opony : Dobre, ale nie do wyścigów. Chyba pójdę w ślady Hołka i na przyszły rok założę Toyo R888. Problemy z trakcją przy starcie nie wpłynęły dobrze na czasy.
Turbina : Wszystko ok, ale przy 1.7 bara pojawiały się over boosty na trójce, czwórce i piątce. Są sygnały, że albo trzeba zmniejszyć ciśnienie doładowania, albo zawór WG który może być uszkodzony. Przyszły rok przyniesie odpowiedzi na te pytania a na razie to na tyle.