Czarny koń, czyli miłość od drugiego spojrzenia :)
: 23 sty 2008, 22:33
Historia zaczęła się w pewien piątek marca 2006 roku, kiedy to znalazłem się w dość trudnej sytuacji bez samochodu. Rozpocząłem poszukiwania odpowiedniego następcy, najlepiej praktycznego (kombi), z silnikiem benzynowym (lpg), w miarę taniego w eksploatacji i przede wszystkim samochodu w którym obiecałem sobie nie grzebać (seria i koniec). W sumie najbliższe moim ideałom było E30 z 2.5l.
Wszystkie kanały poszły w ruch: znajomi, rodzina, kluby, co tylko się dało. Przekopywaliśmy z kolegą odmęty internetu, prasy, itp. Już mi zdążyło wszystko zbrzydnąć: oglądanie przystanków na kołach, samochodów z zapachem z drzewa w środku mimo braku jakichkolwiek \"choinek zapachowych\", wynalazków (a miała być seria w ogłoszeniu), tjuninków, wiele silników wdupiało tyle samo oleju co wachy/lpg, no i w ogóle... sami wiecie.
Kupa zmarnowanego czasu, paliwa, na jeżdżenie i oglądanie tego całego badziewia.
I tak w środę siedzę w pracy kolega mi podrzuca linka \"znalazłem idealne auto dla ciebie:laugh:\", otwieram, stronka znanego portalu aukcyjnego, VW Scirocco GTII, zielony metalic.... bla bla bla... parę przekonywujących fotek, tak sobie myślę... no nawet ładne, nie szukałem tego wcześniej wogóle, i pisze do kumpla... ale ja chce kombi... na cholerę mi kolejne coupe. \"Choć pojedziemy zobaczymy\", patrze woj. świętokrzyskie, orrany... kiedy to jechać oglądać... po pracy? zanim zajadę będzie ciemno. Niee, nie zamierzam ganiać 150km po polsce... to kupa czasu, całe NRW bym spokojnie przejechał. I tak sobie siedzę i pracuję, za chwile mail z fotkami tego sciro... kumpel je wyciągnął od właściciela, dzwonił wypytywał o co tylko się dało... no ładne cholera... pomyślałem, \"no dobra, pojedziemy to zobaczyć\" napisałem, a sam do siebie \"coś znajdę czegoś się przyczepię, coś będzie nie tak... ostatecznie moge jeszcze jednego truposza pooglądać\"
No i zajechaliśmy na miejsce, autem podjechał młody koleś (w moim wieku zresztą ) to już sobie pomyślałem \"młody to pewnie to katował\" ale nic... stacja benzynowa, kolory się zgadzają na elementach, zaglądam gdzie się da, podłużnice całe, podłoga bagażnika cała, boki wyglądają również na nieruszane, blachy proste, naturalne ślady użytkowania, jakieś odpryski, zadrapania, itp. Fotel nie przetarty, kiera też się nie świeci jak psu jajca, nic nie zniszczone, wszystko działa oprócz szyberka. Poprosiłem żeby mnie właściciel przewiózł, byłem ciekaw jego stylu jazdy, jakbyś mógł przycisnąć pokazać jak to jedzie - proszę, jeszcze silnik zimny - słyszę... ki diabeł myślę. Zmiana miejsc teraz ja prowadzę, silnik pracuje równo, żadnych cudów, wolne stabilne. No oprócz szyberdachu i hałasującego łożyska (tak twierdzi właściciel, jak się później okazało miał rację) nic... nie mogę się przyczepić... i nawet te dwie rzeczy jakoś zmalały do roli małych pierdółek... przekonała mnie te zielona żabka.
Przyjechałem nastawiony na NIE... wróciłem Sciro do domu.
I w ten oto sposób stałem się posiadaczem ładnego, zadbanego, bezwypadkowego (nie licząc jakichś przygód przedniego zderzaka, obcierki na rantach i belka nienajprostsza), niedłubanego, seryjnego, wszystkie elementy w tym samym kolorze nałożonym przez fabrykę, nic nie poprawiane. Ot, takie ziszczenie marzeń... poza wyjątkiem, że nie kombi tylko coupe. Tytułowego Czarnego Konia... samochodu wogóle nie branego pod uwagę.
Samochód, który jak to zwykłem mawiać \"ma wygląd w standardzie\" coś dla mnie, bo nie lubię aut popularnych klepanych w milionach sztuk, itp... ot, indywidualista jestem :]
Dane techniczne standardowe dla GT II 91\'
Motor 1.8 95KM
Skrzynia AUG
Kolor, jedyny słuszny dla tego wozu
wspomaganie, mfa, oryginalna półka bagażnika, jedynie połamane plastiki ją mocujące i urwany wieszak, co bardzo szybko uzupełniłem oryginalnymi częściami.
tu na łonie natury... w WPKiW w Chorzowie
a tu podczas generalnego sprzątania
Wszystkie kanały poszły w ruch: znajomi, rodzina, kluby, co tylko się dało. Przekopywaliśmy z kolegą odmęty internetu, prasy, itp. Już mi zdążyło wszystko zbrzydnąć: oglądanie przystanków na kołach, samochodów z zapachem z drzewa w środku mimo braku jakichkolwiek \"choinek zapachowych\", wynalazków (a miała być seria w ogłoszeniu), tjuninków, wiele silników wdupiało tyle samo oleju co wachy/lpg, no i w ogóle... sami wiecie.
Kupa zmarnowanego czasu, paliwa, na jeżdżenie i oglądanie tego całego badziewia.
I tak w środę siedzę w pracy kolega mi podrzuca linka \"znalazłem idealne auto dla ciebie:laugh:\", otwieram, stronka znanego portalu aukcyjnego, VW Scirocco GTII, zielony metalic.... bla bla bla... parę przekonywujących fotek, tak sobie myślę... no nawet ładne, nie szukałem tego wcześniej wogóle, i pisze do kumpla... ale ja chce kombi... na cholerę mi kolejne coupe. \"Choć pojedziemy zobaczymy\", patrze woj. świętokrzyskie, orrany... kiedy to jechać oglądać... po pracy? zanim zajadę będzie ciemno. Niee, nie zamierzam ganiać 150km po polsce... to kupa czasu, całe NRW bym spokojnie przejechał. I tak sobie siedzę i pracuję, za chwile mail z fotkami tego sciro... kumpel je wyciągnął od właściciela, dzwonił wypytywał o co tylko się dało... no ładne cholera... pomyślałem, \"no dobra, pojedziemy to zobaczyć\" napisałem, a sam do siebie \"coś znajdę czegoś się przyczepię, coś będzie nie tak... ostatecznie moge jeszcze jednego truposza pooglądać\"
No i zajechaliśmy na miejsce, autem podjechał młody koleś (w moim wieku zresztą ) to już sobie pomyślałem \"młody to pewnie to katował\" ale nic... stacja benzynowa, kolory się zgadzają na elementach, zaglądam gdzie się da, podłużnice całe, podłoga bagażnika cała, boki wyglądają również na nieruszane, blachy proste, naturalne ślady użytkowania, jakieś odpryski, zadrapania, itp. Fotel nie przetarty, kiera też się nie świeci jak psu jajca, nic nie zniszczone, wszystko działa oprócz szyberka. Poprosiłem żeby mnie właściciel przewiózł, byłem ciekaw jego stylu jazdy, jakbyś mógł przycisnąć pokazać jak to jedzie - proszę, jeszcze silnik zimny - słyszę... ki diabeł myślę. Zmiana miejsc teraz ja prowadzę, silnik pracuje równo, żadnych cudów, wolne stabilne. No oprócz szyberdachu i hałasującego łożyska (tak twierdzi właściciel, jak się później okazało miał rację) nic... nie mogę się przyczepić... i nawet te dwie rzeczy jakoś zmalały do roli małych pierdółek... przekonała mnie te zielona żabka.
Przyjechałem nastawiony na NIE... wróciłem Sciro do domu.
I w ten oto sposób stałem się posiadaczem ładnego, zadbanego, bezwypadkowego (nie licząc jakichś przygód przedniego zderzaka, obcierki na rantach i belka nienajprostsza), niedłubanego, seryjnego, wszystkie elementy w tym samym kolorze nałożonym przez fabrykę, nic nie poprawiane. Ot, takie ziszczenie marzeń... poza wyjątkiem, że nie kombi tylko coupe. Tytułowego Czarnego Konia... samochodu wogóle nie branego pod uwagę.
Samochód, który jak to zwykłem mawiać \"ma wygląd w standardzie\" coś dla mnie, bo nie lubię aut popularnych klepanych w milionach sztuk, itp... ot, indywidualista jestem :]
Dane techniczne standardowe dla GT II 91\'
Motor 1.8 95KM
Skrzynia AUG
Kolor, jedyny słuszny dla tego wozu
wspomaganie, mfa, oryginalna półka bagażnika, jedynie połamane plastiki ją mocujące i urwany wieszak, co bardzo szybko uzupełniłem oryginalnymi częściami.
tu na łonie natury... w WPKiW w Chorzowie
a tu podczas generalnego sprzątania