Odp: GTX 16Vwrrrrrrróżkowóz........ :D
: 11 paź 2015, 12:22
Małe UP-s temaciku ....
Fotki z zimowego dłubanka, jak pisałem wyjąłem mój \"rurowiec\" do przeróbki bo nie był tak dopracowany jakbym chciał ...
pociachałem to coś troszkę, popasowałem od nowa rurki:
pospawałem całość, dorobiłem nowe złącze:
całość prysnięta farbą APP odporną do 800*c:
dorobiłem też od nowa złącze do dwururki:
na koniec owijki (tkanina szklana):
tak sobie dłubie conieco w te długie zimowe wieczory ....
\"kiedy tak pada snieg, bim bom ..... \"
-- niedziela, 11 paź 2015, 11:08 --
-- niedziela, 11 paź 2015, 11:12 --
tyle już czasu minęło od ostatniego wpisu...
aktualnie auto wygląda tak jak na fotce powyżej. Chyba powinienem zmienić tytuł tematu na coś jak "wieczny remont" albo "remont - nie kończąca się opowieść"...
wziełem się za trochę za auto znowu. Progi już mi słabo wyglądały więc rozgrzebałem. Zrobiłem prawy, kilka łatek wspawałem, a że zazwyczaj prawy bywa gorszy więc myślałem że szybko pójdzie. Okazało się jednak że ta reguła się nie zawsze sprawdza. Lewy był o wiele gorszy :/ w zasadzie już wyspawany. Teraz zabezpieczyć muszę, konserwacja...
no i jeszcze maskę chcę prysnąć i lewy błotnik który już kilka lat czeka chyba w podkładzie na nowy lakier...
Pogoda tylko żeby jeszcze dopisała, coś szybko przymrozki przyszły...
Ale najważniejsze że autko ciągle jeszcze jezdzi (-ło...) i będzie jeszcze jeżdzić kilka latek pewnie, mam nadzieję...
Fotki z zimowego dłubanka, jak pisałem wyjąłem mój \"rurowiec\" do przeróbki bo nie był tak dopracowany jakbym chciał ...
pociachałem to coś troszkę, popasowałem od nowa rurki:
pospawałem całość, dorobiłem nowe złącze:
całość prysnięta farbą APP odporną do 800*c:
dorobiłem też od nowa złącze do dwururki:
na koniec owijki (tkanina szklana):
tak sobie dłubie conieco w te długie zimowe wieczory ....
\"kiedy tak pada snieg, bim bom ..... \"
-- niedziela, 11 paź 2015, 11:08 --
-- niedziela, 11 paź 2015, 11:12 --
tyle już czasu minęło od ostatniego wpisu...
aktualnie auto wygląda tak jak na fotce powyżej. Chyba powinienem zmienić tytuł tematu na coś jak "wieczny remont" albo "remont - nie kończąca się opowieść"...
wziełem się za trochę za auto znowu. Progi już mi słabo wyglądały więc rozgrzebałem. Zrobiłem prawy, kilka łatek wspawałem, a że zazwyczaj prawy bywa gorszy więc myślałem że szybko pójdzie. Okazało się jednak że ta reguła się nie zawsze sprawdza. Lewy był o wiele gorszy :/ w zasadzie już wyspawany. Teraz zabezpieczyć muszę, konserwacja...
no i jeszcze maskę chcę prysnąć i lewy błotnik który już kilka lat czeka chyba w podkładzie na nowy lakier...
Pogoda tylko żeby jeszcze dopisała, coś szybko przymrozki przyszły...
Ale najważniejsze że autko ciągle jeszcze jezdzi (-ło...) i będzie jeszcze jeżdzić kilka latek pewnie, mam nadzieję...