GTX 16Vwrrrrrrróżkowóz........ :D
: 21 mar 2009, 21:02
Historia mojego SCIROCCO siega zamierzchłych czasów, oto jesienia a.d.1995r. zakupiłem swoje pierwsze scirocco - było to mk2 r.prod 1984,silnik 1,8 gaznikowy, piekny lakier LK5V, ospoilerowanie KAMEI X1 ;)
niestety jak dosyć szybko wyszło na jaw że to auto było dobrze wyglądającym złomem, raczej mocno powypadkowe i nieudolnie naprawiane, pozatym korozja też już dość mocno postepująca, silnik kapeć ..... :( kupa wk... złomu! po około roku męki z tym rzęchem zaczełem sie rozglądać za lepszym egzemplarzem - postanowienie było jedno: ma być 16v! :P trafił sie w końcu egzemplarz świerzo sprowadzony, niestety jako składak(tak wtedy sprowadzali auta i była to normalka), ale w dobrym stanie choć już 10-letni wtedy, całkiem niedaleko, pojechałem, obejrzałem, kupiłem! (za 12,5 tys.zł!:woohoo: ) a było to w lutym 1997r. :laugh: od tego czasu złomek jest ze mną :P rzęcha udało mi się pozbyć oczywiscie, straciłem sporo kaski i zdrowia ale co tam, w końcu miałem dobre sciro i to 16v! ale to był szał! nie chciało mi się wysiadać z niego :laugh: POCISK NORMALNIE !!! ;)
A więc tak: jest to sroczka mk2, wersja gtx 16v, lakier LA7Y,rok prod 1987
Kilka fotek robionych wiosną 97r. , niedługo po kupnie:
Niestety więcej fotek z tych pradawnych czasów się nie doszukałem :unsure:
mniej więcej rok, może póltora roku po kupnie silnik coś zaczoł wariować, dymił, ciężko palił,pompował paliwo do oleju, stopniowo było coraz gorzej.... jak już naprawdę miałem dość - rozebrałem. Okazało się że progi na cylindrach są już dosyć znaczne :unsure: wymieniłem pierścienie, uszczelki, poskładałem ......... jakieś 3 miechy było OK potem znowu to samo ..... może był już nieżle przejechany a dostał jeszcze dodatkowo przez moją dość ostrą wtedy jazde B)
decyzja - drugi
kupiłem silnik z GOLFA 2, przed włożeniem oczywiście rozbiórka, nowe panewki, pierścionki, uszczenienia - jeżdżę na nim do dziś ... :P chociaż też już się pomalutku kończy ...
potem przyszła kolej na skrzynię - dostała \"wzdęcia\" :laugh:
poszły nity w przekładni głównej, fragmenty wyłamały obudowę od strony sprzęgła ... skrzynia w drobne srubki, nitowanie na nowo, obudowa do spawania ... do dzisiaj .... ;)
to z takich wiekszych awarii... aha jeszcze pamiętam jak padła mi pompa paliwa, główna, za nowa BOSCHa zapłaciłem wtedy 600zł ! miesieczny zarobek prawie ! bolało ...
w tzw. \"międzyczasie\" jeszcze było rąbanie kraweżnika prawym kołem :P wahacz, drązek kier. felga do naprawy ... ehh, działo się ... :laugh:
no i blacharki też nie omineło, sroczka dostała w gratisie strzała w lewe drzwi. Nerwy, trochę zmarnowanego czasu, postój w warsztacie, dobrze że bez kosztów własnych. naprawa z OC sprawcy
w 2002 zimą byłem u mojej dziewczyny, wychodzę wieczorem, ciemno jak cholera, nie mogę drzwi od autka otworzyc ... co jest ?! zamarzły ? przyglądam się - znowu strzał !!! ktoś na parkingu wbił się w bok !!!
tym razem robiłem autko sam bo niestety po sprawcy tylko ślady na sniegu zostały ....
w 2003r. zamiałem żonkę :woohoo: a z nią kompa i póżniej internet no i jesienią jakoś zalogowała się na starym forum, tak zostałem WRÓŻKA :laugh:
kilka fotek (były w galerii na starym forum) :
autko troszke podupadło w trakcie, były jakieś drobne i tylko konieczne naprawy (ehh, te kobiety ... ;) )
znowu rąbanie krawężnika, tym razem lewym kołem :laugh: wahacz, magiel, drążek ... działo się .... :laugh:
ale było też sporo dalszych i fajnych wyjazdów w tym czasie, w góry, do Krakowa ... miło powspominać ;)
oczywiście nie zliczę drobiazgów i napraw bzdetnych jak np. to że to już trzeci akumulator w tym aucie za mojej kadencji, a tarcz, klocków, pasków itp to nie zliczę nawet :laugh:
no i po takim okresie pora na historię nowożytną : REMONT ! :laugh:
Autko stało w garażu jakieś 1.5 roku, sporo rzeczy zrobionych poprawionych, wymienionych ... tylko jakoś nie wspominam tego dobrze - przepracowałem sie wtedy, za długo to trwało a efekty nie przychodziły tak szybko jak bym chciał - zniechęcenie .... :(
no ale po tym czasie monstrum znowu ożyło !!! :woohoo:
kilka fotek z remontu:
1- rozkład
Poprawki blacharskie :
przeróbka zbiornika paliwa (tak przy okazji ;) ) na fotce w porównaniu z oryginalnym
odnowienie tylnego zawieszenia, nowe przewody hamylcowe :
zawiasik z Norcowego PGT ;) oczywiscie przed montarzem odnowiony, oczyszczony i pomalowany ...
przygotowany do lakierowanka :
komora full-pyłowa :laugh: :
i już po :
no i zmieniłem fele, po 10 latach jeżdzenia na ciągle takich samych można się zrzygać ....... oczywiscie też przed założeniem zostały odnowione, do tego komplecik nowych oponek B)
nowa podsufitka własnej produkcji :
no i juz póżniej było składanie wszystkiego, czyszczenie, montowanie szyb, wnętrza i innych pierdółek, w końcu furka znowu wyjechała a ja miałem wtedy odczucie jakby kamień z serca :laugh: tak miałem juz dość tego remontu! :laugh: lubię coś robić przy autku ale bez przesady, co gorsza przedłużało się to w nieskończonosć.... to co tu opisałem to MAXI skompresowane - kilka fotek i tyle a tak naprawdę to roboty był ogrom! kazda śrubeczka i wkręcik został oczyszczony.... masakra !!! Ale teraz wiem co mam ;) kilka latek spokoju będzie ....
tutaj taka ciekawa fotka maszynowni w moim parchu, zrobiona przez
Qbejs-a w Koszalinie na spotku CORRADO
pewnego razu, z nienacka:
już chciałem go skasować, kupić coś innego, może nawet nie SCIROCCO, CORRADO np chodziło mi po głowie albo jakiś zwykły dupowóz, golf 3, astra ...
jednak w porę sie opamiętałem :P
od Włodara błotnik i drzwi:
troche machania młotkiem:
jakoś się kula, nie wygląda najlepiej ale sie kula ;)
zaliczyłem w takim stanie spota, jak widać na zdjeciu Sołtysa poniżej
jak narazie nie mam możliwosci lakierunku (garaż zajęty przez furkę
brata) ale kiedys wróci jeszcze do pierwotnego stanu ;)
mam nadzieję...
a całkiem niedawno w tzw. międzyczasie podłubałem troszke w celu poprawy jakosci dżwięku :P
a wyszło to tak:
i juz gotowe na autku :
twetery na słupkach przednich no i 16-tki w drzwiach, w planach mam jeszcze suba do kufra i wzmaka oczywiscie, tylko jak narazie to nie
ma jak ze względu na braki szmalcu... :dry:
CDN.....
niestety jak dosyć szybko wyszło na jaw że to auto było dobrze wyglądającym złomem, raczej mocno powypadkowe i nieudolnie naprawiane, pozatym korozja też już dość mocno postepująca, silnik kapeć ..... :( kupa wk... złomu! po około roku męki z tym rzęchem zaczełem sie rozglądać za lepszym egzemplarzem - postanowienie było jedno: ma być 16v! :P trafił sie w końcu egzemplarz świerzo sprowadzony, niestety jako składak(tak wtedy sprowadzali auta i była to normalka), ale w dobrym stanie choć już 10-letni wtedy, całkiem niedaleko, pojechałem, obejrzałem, kupiłem! (za 12,5 tys.zł!:woohoo: ) a było to w lutym 1997r. :laugh: od tego czasu złomek jest ze mną :P rzęcha udało mi się pozbyć oczywiscie, straciłem sporo kaski i zdrowia ale co tam, w końcu miałem dobre sciro i to 16v! ale to był szał! nie chciało mi się wysiadać z niego :laugh: POCISK NORMALNIE !!! ;)
A więc tak: jest to sroczka mk2, wersja gtx 16v, lakier LA7Y,rok prod 1987
Kilka fotek robionych wiosną 97r. , niedługo po kupnie:
Niestety więcej fotek z tych pradawnych czasów się nie doszukałem :unsure:
mniej więcej rok, może póltora roku po kupnie silnik coś zaczoł wariować, dymił, ciężko palił,pompował paliwo do oleju, stopniowo było coraz gorzej.... jak już naprawdę miałem dość - rozebrałem. Okazało się że progi na cylindrach są już dosyć znaczne :unsure: wymieniłem pierścienie, uszczelki, poskładałem ......... jakieś 3 miechy było OK potem znowu to samo ..... może był już nieżle przejechany a dostał jeszcze dodatkowo przez moją dość ostrą wtedy jazde B)
decyzja - drugi
kupiłem silnik z GOLFA 2, przed włożeniem oczywiście rozbiórka, nowe panewki, pierścionki, uszczenienia - jeżdżę na nim do dziś ... :P chociaż też już się pomalutku kończy ...
potem przyszła kolej na skrzynię - dostała \"wzdęcia\" :laugh:
poszły nity w przekładni głównej, fragmenty wyłamały obudowę od strony sprzęgła ... skrzynia w drobne srubki, nitowanie na nowo, obudowa do spawania ... do dzisiaj .... ;)
to z takich wiekszych awarii... aha jeszcze pamiętam jak padła mi pompa paliwa, główna, za nowa BOSCHa zapłaciłem wtedy 600zł ! miesieczny zarobek prawie ! bolało ...
w tzw. \"międzyczasie\" jeszcze było rąbanie kraweżnika prawym kołem :P wahacz, drązek kier. felga do naprawy ... ehh, działo się ... :laugh:
no i blacharki też nie omineło, sroczka dostała w gratisie strzała w lewe drzwi. Nerwy, trochę zmarnowanego czasu, postój w warsztacie, dobrze że bez kosztów własnych. naprawa z OC sprawcy
w 2002 zimą byłem u mojej dziewczyny, wychodzę wieczorem, ciemno jak cholera, nie mogę drzwi od autka otworzyc ... co jest ?! zamarzły ? przyglądam się - znowu strzał !!! ktoś na parkingu wbił się w bok !!!
tym razem robiłem autko sam bo niestety po sprawcy tylko ślady na sniegu zostały ....
w 2003r. zamiałem żonkę :woohoo: a z nią kompa i póżniej internet no i jesienią jakoś zalogowała się na starym forum, tak zostałem WRÓŻKA :laugh:
kilka fotek (były w galerii na starym forum) :
autko troszke podupadło w trakcie, były jakieś drobne i tylko konieczne naprawy (ehh, te kobiety ... ;) )
znowu rąbanie krawężnika, tym razem lewym kołem :laugh: wahacz, magiel, drążek ... działo się .... :laugh:
ale było też sporo dalszych i fajnych wyjazdów w tym czasie, w góry, do Krakowa ... miło powspominać ;)
oczywiście nie zliczę drobiazgów i napraw bzdetnych jak np. to że to już trzeci akumulator w tym aucie za mojej kadencji, a tarcz, klocków, pasków itp to nie zliczę nawet :laugh:
no i po takim okresie pora na historię nowożytną : REMONT ! :laugh:
Autko stało w garażu jakieś 1.5 roku, sporo rzeczy zrobionych poprawionych, wymienionych ... tylko jakoś nie wspominam tego dobrze - przepracowałem sie wtedy, za długo to trwało a efekty nie przychodziły tak szybko jak bym chciał - zniechęcenie .... :(
no ale po tym czasie monstrum znowu ożyło !!! :woohoo:
kilka fotek z remontu:
1- rozkład
Poprawki blacharskie :
przeróbka zbiornika paliwa (tak przy okazji ;) ) na fotce w porównaniu z oryginalnym
odnowienie tylnego zawieszenia, nowe przewody hamylcowe :
zawiasik z Norcowego PGT ;) oczywiscie przed montarzem odnowiony, oczyszczony i pomalowany ...
przygotowany do lakierowanka :
komora full-pyłowa :laugh: :
i już po :
no i zmieniłem fele, po 10 latach jeżdzenia na ciągle takich samych można się zrzygać ....... oczywiscie też przed założeniem zostały odnowione, do tego komplecik nowych oponek B)
nowa podsufitka własnej produkcji :
no i juz póżniej było składanie wszystkiego, czyszczenie, montowanie szyb, wnętrza i innych pierdółek, w końcu furka znowu wyjechała a ja miałem wtedy odczucie jakby kamień z serca :laugh: tak miałem juz dość tego remontu! :laugh: lubię coś robić przy autku ale bez przesady, co gorsza przedłużało się to w nieskończonosć.... to co tu opisałem to MAXI skompresowane - kilka fotek i tyle a tak naprawdę to roboty był ogrom! kazda śrubeczka i wkręcik został oczyszczony.... masakra !!! Ale teraz wiem co mam ;) kilka latek spokoju będzie ....
tutaj taka ciekawa fotka maszynowni w moim parchu, zrobiona przez
Qbejs-a w Koszalinie na spotku CORRADO
pewnego razu, z nienacka:
już chciałem go skasować, kupić coś innego, może nawet nie SCIROCCO, CORRADO np chodziło mi po głowie albo jakiś zwykły dupowóz, golf 3, astra ...
jednak w porę sie opamiętałem :P
od Włodara błotnik i drzwi:
troche machania młotkiem:
jakoś się kula, nie wygląda najlepiej ale sie kula ;)
zaliczyłem w takim stanie spota, jak widać na zdjeciu Sołtysa poniżej
jak narazie nie mam możliwosci lakierunku (garaż zajęty przez furkę
brata) ale kiedys wróci jeszcze do pierwotnego stanu ;)
mam nadzieję...
a całkiem niedawno w tzw. międzyczasie podłubałem troszke w celu poprawy jakosci dżwięku :P
a wyszło to tak:
i juz gotowe na autku :
twetery na słupkach przednich no i 16-tki w drzwiach, w planach mam jeszcze suba do kufra i wzmaka oczywiscie, tylko jak narazie to nie
ma jak ze względu na braki szmalcu... :dry:
CDN.....