Hm.............
Auto użytkowane było systematycznie do około 2009 roku.
Potem miało raz lepszy czas,raz gorszy
Bywało,że stało ponad rok,bywało,że przejechało 400 km w roku.
Było w sumie ok,lakier nie zniszczony itp ale brakowało looka
pieknego wybarwienia.
Brakowało poprostu tego czegoś.
A,że nie jestem typem człowieka który jara sie ori lakierem któremu sporo brakuje do LOL
ze wzgledu na lata decyzja mogła byc tylko jedna.
Albo sprzedajemy albo................ i zaczęło sie
Prace trwały długo bo od około 2010 roku.
Powstała wizja-100 % org z pełnym odświeżeniem+niżej bez udziwnień i przeróbek.
Zaczeło sie zbieranie potrzebnych gratów,elementów blacharskich etc.
Ponad 2 lata auto sobie oto stało :
I w wolnych chwilach było przygotowywane.
W między czasie było odnawiane co sie da i zbieranie "mechaniki"
Blacharsko auto nie wypadło źle.
4 punkty na podwoziu w miejscach podkładania podnosników wymagały naprawy.
Do tego rura wlewu i jej mocowanie zniknęły z upływem lat
Tylny naroznik przez zapchany spływ został zjedzony bezpowrotnie
Blacharz (78 lat)
sie gimnastykował potem kloł,potem sie gimnastykował itd
Stara dobra szkoła blacharska.każdy kant,rant odbudowany genialnie.
Potem auto trafiło na lawete i pojechało sie cynować.
W między czasie dalej :
Miało być szybko a.................jak zwykle chwile trwało przesuwając termin lakierowania
Ale w koncu trafiło w ręce lakierników.
W sumie po lakierni błąkał się około 4-5 miesięcy.
Aż w koncu..................wrócił
Postał,dosechł i zaczeło się "upychanie" i pasowanie spowrotem mechaniki.
Potem klejenie,składanie,składanie i ..........składanie
Każdy to przerabiał wiec za dużo nie ma co tu pisać
I tak oto powoli sie "składał"
Przez chwilę auto poruszało sie na kołach PT ale uznałem,ze koło to optycznie jest "za cięzkie".
Zawieszenie było ustawione wyzej,gwint sie "układał" i autko śmigało.
Potem chwila przestoju,totalny brak czasu na cokolwiek
Jakies tam rozbiórki,przeglady,chuchanie i dmuchanie
W między czasie wpadł chiński BBS.
Biały rotorek,ciekawa szerokość i ET.
Na tył trafił dystans 10 mm z centrowaniem pod VW.
No i auto sie wykulało z garażu.
Na początku 2015 auto zostało zaprowadzone do "zaprzyjaźnionego" detailera do Gdyni.
Po powrocie można było uznać,że jest gotowe do sezonu.
W między czasie nowe lampy tył,oświetlenie tablicy czyli szeroko pojęte detale w których niestety tkwi diabeł
Były chwile zwątpienia,zawahania.
Łzy z radości oraz łzy z niemocy
Mechanikę robię osobiście i bywało,ze dwie ręce to było za mało.
Także można powiedzieć,że bywało różnie.
Z racji,że rok 2015 jest rokiem małego jubileuszu-20 lat razem
Auto pojeździło,wiele fajnych miejsc,wiele fajnych chwil pełna rekompensata
"straconego" czasu bo wiadomo pieniędzy się nie liczy.
Dużo frajdy,satysfakcji i ogólnego zadowolenia.
Mimo upływu lat.............cieszy niesamowicie.
Na koniec takie tam.............trochę razem ,trochę osobno.
Kto wytrwał i doczytał..............dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam Tomek.