Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
- sparki83
- Pisarz
- Posty: 1266
- Rejestracja: 01 gru 2007, 14:49
- Numer GG: 10144102
- Lokalizacja: NOWA SÓL [FNW]
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
NONO niemożliwe stalo sie możliwe nio i oto chodzi w calej zabawie
Naschi nawrócony
Naschi nawrócony
SCIROCCO GTX 1.8 mit LPG bylo
PASSAT B3 COMBI 2.8 VR6 mit LPG bylo
BMW 525 TDS :bylo
GOLF IV 1.9 TDI
PASSAT B3 COMBI 2.8 VR6 mit LPG bylo
BMW 525 TDS :bylo
GOLF IV 1.9 TDI
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
Zostaw srebrne środki, popraw tylko odpryski. Nieźleś się naszlifował przy tej fali jak przypomnę sobie jak wyglądała.
Zastanów się poważnie nad śrubami, napewno łeb na imbus jak było. Chromowane nie lubią zimowej soli drogowej (wiem że to letnia fela i że nie jeździsz w zimie), w dodatku żeby ci nie błyszczały bardziej od parapetów . Satynowanych chyba nie dostaniesz.
Chyba nie wytrzymam i się wproszę na kawę obejrzeć glebę i błysk rantu.
Zastanów się poważnie nad śrubami, napewno łeb na imbus jak było. Chromowane nie lubią zimowej soli drogowej (wiem że to letnia fela i że nie jeździsz w zimie), w dodatku żeby ci nie błyszczały bardziej od parapetów . Satynowanych chyba nie dostaniesz.
Chyba nie wytrzymam i się wproszę na kawę obejrzeć glebę i błysk rantu.
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
"śrubków" do wyboru jest sporo, od aluminiowych anodowanych, przez chromowane aż po stal nierdzewna. Chromowane raczej sobie odpuszcze bo powłoka łatwo złazi, skłaniałbym się ku nierdzewce, tyle że kosztują chyba najwięcej. No ale tym będę się martwił za jakiś czas
PS. Łeb nie był na imbus tylko na sześciokątną dziesiątkę bodajże, i taki na 99% zostanie
PS. Łeb nie był na imbus tylko na sześciokątną dziesiątkę bodajże, i taki na 99% zostanie
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
Jak dla mnie, z czerwonymi środkami te felgi wyglądają najlepiej! Wtedy mają jakby więcej wspólnego z autem, zgrywa się to wszystko pięknie Wybierz czerwone, Panie
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
w czerwonym jej do twarzy...
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
Czerwony środek.
Opony sprzedaj i kup inne.
No nie oszukujmy się, wielu ludzi szuka 195/50R15, kupca znajdziesz.
Na tych oponach będzie kupa (mobilizuje ).
Na 20mm na tył i będzie si .
Opony sprzedaj i kup inne.
No nie oszukujmy się, wielu ludzi szuka 195/50R15, kupca znajdziesz.
Na tych oponach będzie kupa (mobilizuje ).
Na 20mm na tył i będzie si .
Wszystkie filmy i zdjęcia z Pierwszego Międzynarodowego Zlotu Scirocco w Polsce
[2007.12.10 - 2009.09.30] Scirocco mk2 GTX 1989 Alpine White (L90E) JH manual
[2009.10.31 - 2010.09.13] Scirocco mk2 GTX 1986 Monza Blue Metallic (LD5Y) JH automatic
INTERNATIONAL SCIROCCO MEETING IN PL: [2009] Stęszew / [2010] Zbąszyń / [2011] Zbąszyń / [2012] Jesionka / Gąbin [2013] / Gołuchów [2014] / Czekam! [2015]
szklarz poznań
[2007.12.10 - 2009.09.30] Scirocco mk2 GTX 1989 Alpine White (L90E) JH manual
[2009.10.31 - 2010.09.13] Scirocco mk2 GTX 1986 Monza Blue Metallic (LD5Y) JH automatic
INTERNATIONAL SCIROCCO MEETING IN PL: [2009] Stęszew / [2010] Zbąszyń / [2011] Zbąszyń / [2012] Jesionka / Gąbin [2013] / Gołuchów [2014] / Czekam! [2015]
szklarz poznań
- Rurzowy_Rzufff
- Pisarz
- Posty: 1051
- Rejestracja: 03 mar 2009, 18:14
- Model: Scirocco II
- Numer GG: 3295589
- Lokalizacja: tam, gdzie rdza się rodzi.. - Nowa Ruda
- Kontakt:
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
zostaw 195/50 jesli chcesz do domu czasem przyjechac. wygladaja odpowiednio
Nie próbuj wyginać wzrokiem łyżeczki - bo to niemożliwe..po prostu uświadom sobie prawdę - ta łyżka nie istnieje..a łyżka na to: NIEMOŻLIWE
- Manek
- Maniak
- Posty: 1769
- Rejestracja: 17 paź 2007, 22:29
- Model: Scirocco II
- Numer GG: 1391160
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
Takie fele znalazlem na allegro, tylko ze to 13''
Uploaded with ImageShack.us
Inne fotki w aukcji:
http://www.allegro.pl/item1037498705_rs ... ts_th.html
Nashi i jak tam jazda na gwincie?
Uploaded with ImageShack.us
Inne fotki w aukcji:
http://www.allegro.pl/item1037498705_rs ... ts_th.html
Nashi i jak tam jazda na gwincie?
Bylo: VW Scirocco MkII Scala '87r. 1,8 JH
Jest: VW Scirocco MkII GTX '87r. 1,8 JH
Jest: VW Scirocco MkII GTX '87r. 1,8 JH
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
Jak to ktoś swego czasu rzekł - temat spadł w głębokie odmęty forum Ostatni update sprzed ponad roku i wypadałoby choć trochę nadrobić zaległości, bo troszkę się działo.
Nawiązując do ostatniej dyskusji w temacie - felgi zostały ze srebrnym środkiem. Trochę z lenistwa (już były srebrne) trochę ze względu na to że taka opcja najbardziej do mnie przemawia. Oponka wciąż tkwi 195/50/15 choć co po ostatniej międzynarodówce co raz bardziej skłaniam się ku 195/45/15... no ale to plany dalekosiężne, na razie wydatki imprezowo-wakacyjne nie pozwalają na większą inwestycję. Z bliższych pomysłów związanych z kołami - na pewno będę odświeżał polerkę bo od ponad roku felgi nie widziały Autosolu oraz wrzucał Sparki-dystanse na tył, 20mm. I tyle na najbliższy czas powinno wystarczyć.
Czerwona aktualnie wygląda tak: (no prawie, od czasu zlotu nieco poszedł do góry tył bo dziwacznie wyglądała z przodem wyżej niż dupcia)
Czas na parę słów o tym co się zmieniło
Przede wszystkim największa operacja związana była z wydechem, który to praktycznie został wstawiony cały nowy. Zamiast dawnego "barana-samoróbki" 4-2-1 i seryjnego wydechu EX (45mm) wylądował seryjny kolektor z 2E (po lekkiej modyfikacji, tj. zaspawaniu przelotu między jedną a drugą rurą) + wyspawana dwururka 45mm (wewnętrzna 42mm) + tłumik drgań (tzw. plecionka) + reszta wydechu 55mm (wew 52) w tym dwa przelotowe tłumiki. Dzięki takiemu rozwiązaniu zachowałem atuty działania barana, przy braku konieczności rzeźbienia kolektora Auto zrobiło się minimalnie głośniejsze i jakby lekko się odmuliło. Stety-niestety nie jest to "kwasówka", z dwóch prostych przyczyn - po pierwsze: nigdy wcześniej w życiu nie spawałem, więc rozpoczynanie nauki spawania mma na kwasówce mogłaby mnie przerosnąć, a po drugie oczywiście mniejsze koszta (choć zważywszy na trwałość, nie był to decydujący aspekt). Ostatecznie całość została wymalowana farbą żaroodporną, a nóż dzięki niej wytrzyma sezon dłużej.
Nieco wcześniej, pod maską wylądował nowy dolot Simota, tj. karbonowy Airbox + rura zimnego powietrza. Prawdę powiedziawszy ciężko mi ocenić czy dzięki tej zmianie w aucie poprawiła się dynamika zważywszy na to, że auto cały czas zamulał za mały wydech. Zresztą nie taki był cel...
... ponieważ celem była kompleksowa inwestycja w układ zasilania i wydalania silnika, który podczas swapu praktycznie nie został ruszony i był mówiąc wprost gówniany Dzieła dokończył na zlocie kolega Mixon (któremu po raz kolejny chciałbym podziękować za pomoc), który to ustawił porządnie zapłon i... stał się cud Auto zmieniło się nie do poznania, dynamika jest o niebo lepsza i skok na plus jest naprawdę zauważalny gołym okiem (nie tylko przeze mnie ale i również stałych pasażerów). Pojawił się niestety jeden problem - ciężko mi zapanować nad deptaniem mocniej gazu
Co bardziej spostrzegawcze osoby, być może zauważyły ostatnio zmianę w mojej sygnaturce, która to nieco się odchudziła... ponieważ w aucie wylądowało to:
nie jest to żaden fotoszop, ale najprawdziwszy nieprzetarty fotel z paprykowej Scalia. Tym oto sposobem, po czterech latach poszukiwań, od wiecznego siedzenia na wypierdzianym i dziurawym fotelu wybawił mnie kolega Rurzowy_Rzuff (niechaj stado wielbłądów jego będzie liczne jak ziarna piasku pod panowaniem Allaha!). Komfort siedzenia oczywiście bez porównania. Jak na razie jedyny mankament to fakt że regulacja oparcia jest po niewłaściwej stronie, ale to się kiedyś może poprawi (fotel był składany w nocy przed zlotem więc tak jakby nie było czasu )
W samym wnętrzu auta zmian zaszło nieco więcej, choć nie są już tak spektakularne jak fotel Przede wszystkim (w końcu) pojawiła się nowa kierownica. Piszę "w końcu" bo wywalenie starej to była jedna z pierwszych sugestii jakie zostały mi podsunięte zaraz po tym jak 3 lata temu stworzyłem ten wątek Obecnie siedzi tam 32cm kierownica VICTOR z klaksonem OMP, i podejrzewam że nieprędko coś w tej kwestii się zmieni ponieważ ten setup bardzo mi przypadł do gustu
Z innych detali, o których niekoniecznie zdążyłem napisać - za sprawą Manka, w aucie pojawiły się nowe korbki szyb i klameczki. W międzyczasie jeszcze nieco poprawiłem wygląd gały biegów (niestety polerka szybko "zaszła"). Tak czy owak, wszystko gustownie dopełniło mojej wizji wnętrza, które powoli przestaje przypominać jakby wyjechało ze stajni tuningowej Tesco Jedynie pedały wciąż pasują ni w pizde ni w oko, no ale to się kiedyś zmieni.
Padło pytanie o doznania z jazdy na gwincie. Cóż, rok doświadczenia owocuje i co raz rzadziej zdarza się przytrzeć Sam gwint okazał się raczej komfortowy i w sumie ciężko mi na niego narzekać... nie licząc jednego detalu o którym pisałem dawno temu na forum (nawet wrzucałem filmik) - luz na obu przednich kolumnach mimo porządnego skręcenia wszystkiego jak trzeba. Szczęśliwie, walne zgromadzenie speców na zlocie wypracowało rozwiązanie problemu którym się okazało użycie zwykłych podkładek
Z takich większych zmian to w sumie tyle. Oczywiście różnych ulepszeń było nieco więcej, jak choćby porobienie zaprawek lakierniczych (dla przypomnienia, auto wciąż ma oryginalny 24letni lakier, więc czasami trzeba mu nieco pomóc ), częściowa wymiana folii przyciemniającej tylne szyby czy kompleksowa rewitalizacja tylnej klapy (walka z rudym, malowanie, wymiana lampek na nowe VW itp.), wymiana zwrotnicy (stara okazała się krzywa), wymiana całego układu zapłonowego (coś mi zaczął palić na 2 gary, więc profilaktycznie wymieniłem wszystko jak leci tj. świece NGK, a kable, kopułke i palec BERU), wymiana wszystkich gumek na wybieraku i jakieś tam inne rzeczy o których nie pamiętam
Kolejne plany? Jak zwykle mnóstwo Prócz wspomnianych dystansów na tył, do poprawki wciąż jest szczelność na szybko składanego wydechu (prawdopodobnie łączenie kolektor-dwururka) i wymiana uszczelki pod miską bo cieknie. Jak się z tym uporam to prawdopodobnie zabieram się za dalszy etap poprawiania estetyki tego co pod maską, choć tutaj największym mankamentem jest zrobienie czegoś z brzydko wyglądającym blokiem silnika. Na zimę może remont/wymiana skrzyni... kto wie, czas pokaże Jak na razie są wakacje... i aż chce się jeździć!
Nawiązując do ostatniej dyskusji w temacie - felgi zostały ze srebrnym środkiem. Trochę z lenistwa (już były srebrne) trochę ze względu na to że taka opcja najbardziej do mnie przemawia. Oponka wciąż tkwi 195/50/15 choć co po ostatniej międzynarodówce co raz bardziej skłaniam się ku 195/45/15... no ale to plany dalekosiężne, na razie wydatki imprezowo-wakacyjne nie pozwalają na większą inwestycję. Z bliższych pomysłów związanych z kołami - na pewno będę odświeżał polerkę bo od ponad roku felgi nie widziały Autosolu oraz wrzucał Sparki-dystanse na tył, 20mm. I tyle na najbliższy czas powinno wystarczyć.
Czerwona aktualnie wygląda tak: (no prawie, od czasu zlotu nieco poszedł do góry tył bo dziwacznie wyglądała z przodem wyżej niż dupcia)
Czas na parę słów o tym co się zmieniło
Przede wszystkim największa operacja związana była z wydechem, który to praktycznie został wstawiony cały nowy. Zamiast dawnego "barana-samoróbki" 4-2-1 i seryjnego wydechu EX (45mm) wylądował seryjny kolektor z 2E (po lekkiej modyfikacji, tj. zaspawaniu przelotu między jedną a drugą rurą) + wyspawana dwururka 45mm (wewnętrzna 42mm) + tłumik drgań (tzw. plecionka) + reszta wydechu 55mm (wew 52) w tym dwa przelotowe tłumiki. Dzięki takiemu rozwiązaniu zachowałem atuty działania barana, przy braku konieczności rzeźbienia kolektora Auto zrobiło się minimalnie głośniejsze i jakby lekko się odmuliło. Stety-niestety nie jest to "kwasówka", z dwóch prostych przyczyn - po pierwsze: nigdy wcześniej w życiu nie spawałem, więc rozpoczynanie nauki spawania mma na kwasówce mogłaby mnie przerosnąć, a po drugie oczywiście mniejsze koszta (choć zważywszy na trwałość, nie był to decydujący aspekt). Ostatecznie całość została wymalowana farbą żaroodporną, a nóż dzięki niej wytrzyma sezon dłużej.
Nieco wcześniej, pod maską wylądował nowy dolot Simota, tj. karbonowy Airbox + rura zimnego powietrza. Prawdę powiedziawszy ciężko mi ocenić czy dzięki tej zmianie w aucie poprawiła się dynamika zważywszy na to, że auto cały czas zamulał za mały wydech. Zresztą nie taki był cel...
... ponieważ celem była kompleksowa inwestycja w układ zasilania i wydalania silnika, który podczas swapu praktycznie nie został ruszony i był mówiąc wprost gówniany Dzieła dokończył na zlocie kolega Mixon (któremu po raz kolejny chciałbym podziękować za pomoc), który to ustawił porządnie zapłon i... stał się cud Auto zmieniło się nie do poznania, dynamika jest o niebo lepsza i skok na plus jest naprawdę zauważalny gołym okiem (nie tylko przeze mnie ale i również stałych pasażerów). Pojawił się niestety jeden problem - ciężko mi zapanować nad deptaniem mocniej gazu
Co bardziej spostrzegawcze osoby, być może zauważyły ostatnio zmianę w mojej sygnaturce, która to nieco się odchudziła... ponieważ w aucie wylądowało to:
nie jest to żaden fotoszop, ale najprawdziwszy nieprzetarty fotel z paprykowej Scalia. Tym oto sposobem, po czterech latach poszukiwań, od wiecznego siedzenia na wypierdzianym i dziurawym fotelu wybawił mnie kolega Rurzowy_Rzuff (niechaj stado wielbłądów jego będzie liczne jak ziarna piasku pod panowaniem Allaha!). Komfort siedzenia oczywiście bez porównania. Jak na razie jedyny mankament to fakt że regulacja oparcia jest po niewłaściwej stronie, ale to się kiedyś może poprawi (fotel był składany w nocy przed zlotem więc tak jakby nie było czasu )
W samym wnętrzu auta zmian zaszło nieco więcej, choć nie są już tak spektakularne jak fotel Przede wszystkim (w końcu) pojawiła się nowa kierownica. Piszę "w końcu" bo wywalenie starej to była jedna z pierwszych sugestii jakie zostały mi podsunięte zaraz po tym jak 3 lata temu stworzyłem ten wątek Obecnie siedzi tam 32cm kierownica VICTOR z klaksonem OMP, i podejrzewam że nieprędko coś w tej kwestii się zmieni ponieważ ten setup bardzo mi przypadł do gustu
Z innych detali, o których niekoniecznie zdążyłem napisać - za sprawą Manka, w aucie pojawiły się nowe korbki szyb i klameczki. W międzyczasie jeszcze nieco poprawiłem wygląd gały biegów (niestety polerka szybko "zaszła"). Tak czy owak, wszystko gustownie dopełniło mojej wizji wnętrza, które powoli przestaje przypominać jakby wyjechało ze stajni tuningowej Tesco Jedynie pedały wciąż pasują ni w pizde ni w oko, no ale to się kiedyś zmieni.
Padło pytanie o doznania z jazdy na gwincie. Cóż, rok doświadczenia owocuje i co raz rzadziej zdarza się przytrzeć Sam gwint okazał się raczej komfortowy i w sumie ciężko mi na niego narzekać... nie licząc jednego detalu o którym pisałem dawno temu na forum (nawet wrzucałem filmik) - luz na obu przednich kolumnach mimo porządnego skręcenia wszystkiego jak trzeba. Szczęśliwie, walne zgromadzenie speców na zlocie wypracowało rozwiązanie problemu którym się okazało użycie zwykłych podkładek
Z takich większych zmian to w sumie tyle. Oczywiście różnych ulepszeń było nieco więcej, jak choćby porobienie zaprawek lakierniczych (dla przypomnienia, auto wciąż ma oryginalny 24letni lakier, więc czasami trzeba mu nieco pomóc ), częściowa wymiana folii przyciemniającej tylne szyby czy kompleksowa rewitalizacja tylnej klapy (walka z rudym, malowanie, wymiana lampek na nowe VW itp.), wymiana zwrotnicy (stara okazała się krzywa), wymiana całego układu zapłonowego (coś mi zaczął palić na 2 gary, więc profilaktycznie wymieniłem wszystko jak leci tj. świece NGK, a kable, kopułke i palec BERU), wymiana wszystkich gumek na wybieraku i jakieś tam inne rzeczy o których nie pamiętam
Kolejne plany? Jak zwykle mnóstwo Prócz wspomnianych dystansów na tył, do poprawki wciąż jest szczelność na szybko składanego wydechu (prawdopodobnie łączenie kolektor-dwururka) i wymiana uszczelki pod miską bo cieknie. Jak się z tym uporam to prawdopodobnie zabieram się za dalszy etap poprawiania estetyki tego co pod maską, choć tutaj największym mankamentem jest zrobienie czegoś z brzydko wyglądającym blokiem silnika. Na zimę może remont/wymiana skrzyni... kto wie, czas pokaże Jak na razie są wakacje... i aż chce się jeździć!
-
- Pisarz
- Posty: 1408
- Rejestracja: 25 wrz 2009, 13:11
- Model: Scirocco II
- Numer GG: 1219647
- Lokalizacja: Przemyśl
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
heheh, nic tak nie cieszy jak niepodarty fotel
Tył fajnie siedzi na foto
zakladaj 195/45 chodziaz. bedzie o niebo lepiej.
Tył fajnie siedzi na foto
zakladaj 195/45 chodziaz. bedzie o niebo lepiej.
RC-Motorsport
https://www.facebook.com/RCmotorsport.Rafal.Cyprys
Sroka na fejsie:
https://www.facebook.com/Scirocco-53B-b ... 581737776/
https://www.facebook.com/RCmotorsport.Rafal.Cyprys
Sroka na fejsie:
https://www.facebook.com/Scirocco-53B-b ... 581737776/
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
też mi sie podobało jak się ciągnął dupą po ziemii ale w całokształcie, szczególnie z bocznego profilu, wyglądało to dość dziwacznie.
Teraz to już prawie pewne, że po wakacjach będę miał większy zastrzyk gotówki, więc prawie na pewno wyląduje 195/45 + dystanse na tył i wtedy się skręci ile będzie się dało zważywszy na ten przód w którym uparcie nie chcę się pozbyć plastikowych nadkoli
Przy dużym obniżeniu dochodzi jeszcze standardowy problem pt. "im niżej tym większy ponton". Jakieś rady?
Teraz to już prawie pewne, że po wakacjach będę miał większy zastrzyk gotówki, więc prawie na pewno wyląduje 195/45 + dystanse na tył i wtedy się skręci ile będzie się dało zważywszy na ten przód w którym uparcie nie chcę się pozbyć plastikowych nadkoli
Przy dużym obniżeniu dochodzi jeszcze standardowy problem pt. "im niżej tym większy ponton". Jakieś rady?
- Mateusz Jakubowski
- Zaawansowany
- Posty: 355
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 13:59
- Model: Scirocco II
- Numer GG: 2241693
- Lokalizacja: Turek lub Warszawa
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
ponton to znaczy??wyjasnisz to Nashi?
Re: Red hot czyli paprikarot - Nasha Scala
ponton, w sensie że miękko,
problem występuje w tych tańszych gwintach bez regulacji twardości. Ogólnie obniżenie auta na gwincie polega na przesunięciu dolnego punktu wsparcia sprężyny niżej (auto wtedy dzięki swojej masie również idzie w dół). Niestety tym samym sprężyna ma niejako więcej miejsca do pracowania (nie jest tak ściśnięta) więc automatycznie robi się co raz bardziej miękko co przy dużym obniżeniu raczej nie jest wskazane (łatwiej przytrzeć)
mam nadzieję że udało się wyjaśnić w miarę obrazowo
problem występuje w tych tańszych gwintach bez regulacji twardości. Ogólnie obniżenie auta na gwincie polega na przesunięciu dolnego punktu wsparcia sprężyny niżej (auto wtedy dzięki swojej masie również idzie w dół). Niestety tym samym sprężyna ma niejako więcej miejsca do pracowania (nie jest tak ściśnięta) więc automatycznie robi się co raz bardziej miękko co przy dużym obniżeniu raczej nie jest wskazane (łatwiej przytrzeć)
mam nadzieję że udało się wyjaśnić w miarę obrazowo