Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Forum dyskusyjne STP.
kunta82
Początkujący
Początkujący
Posty: 119
Rejestracja: 18 lut 2016, 19:52
Model: Scirocco II
Lokalizacja: Lubliniec

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: kunta82 »

Kolego trochę za nim się naprawdę najezdzilem bo ciężko znaleźć egzemplarz godny uwagi kupiłem samochód rok temu i już w niego sporo wlozylem ale robię to dla siebie a nie po to by trafił na olx jako niedokaczony projekt
Scirocco 1989 2.0 16v ABF
Golf mk2 1989 1.8 RP
Golf mk1 cabrio 1993 1.8 2h
Awatar użytkownika
nigol_jom
Początkujący
Początkujący
Posty: 42
Rejestracja: 15 lis 2014, 18:29

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: nigol_jom »

Mam takie coś, robię około 10000 rocznie i wymieniam olej ... Każdy robi se po swojemu. Jak się komu podoba że sprzedają złom za kosmiczne ceny to nie kupuje, jednakże zaletą jest to, że cena zadbanych sztuk rośnie. Każdy będzie miał indywidualne podejście do tego i nie ma co strzępić języka bo żadne argumenty nie zmienią tego podejścia.
Awatar użytkownika
Kamil
Kapitan Bomba
Kapitan Bomba
Posty: 2832
Rejestracja: 08 paź 2007, 20:15
Model: Scirocco II
Numer GG: 5363528
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: Kamil »

No właśnie jest o co strzępić język, bo to forum dyskusyjne...

Problem jest taki, że wystawiając takie gówno, które już nawet za sitko do piłek do kosza nie może robić, bo dziury za duże, za pieniądze, jakby to był samochód, taki gość przyczynia się do tego, że ktoś kto ma zajawkę, a nie śpi na kasie, albo nie ogarnie samochodu, bo nie nazbiera na części, albo się w ogóle za to nie weźmie, bo nie będzie go stać na zakup samochodu.
To, co się dzieje z cenami starych samochodów, to się nazywa, zdaje się, spekulacja. Kiedyś się to robiło na dolarach, dziś na starych samochodach. Z uczciwym handlem ma niewiele wspólnego. Są po prostu hieny, które próbują się dorobić na modzie, a cierpią na tym tak naprawdę ludzie, którzy mają zajawkę, prawdziwą pasję, czy jak to nazwać. Zawsze jak coś się staje modne, to przyciąga cwaniaczków i sępy. No i taką sytuację mamy teraz przy starych samochodach.
Spasiony pisze:Blacharka to nie jest problem tak duży jak mechanika samochodu ( można szukać dolotu za pare tys czy oryginalnej uszczelki do tylnej szyby za parę stówek ale dobrego blacharza już nie ?).
A tu to je%$łem :D. Blacharka to nie problem, mówisz? Zrób remont blacharsko-lakierniczy tak, żeby nie wyszło nic przez 3 lata normalnej eksploatacji, to pogadamy :). Jak samochód po remoncie blachy jest trzymany pod kocem, to będzie ok. Jak jeździ po deszczu, śniegu, brudzie i syfie, będzie gnił prędzej czy później i nie ma innych opcji.
Old Volkswagens never die, they just get lower.
Awatar użytkownika
voo
Pisarz
Pisarz
Posty: 1358
Rejestracja: 01 gru 2007, 09:07
Model: Scirocco II
Lokalizacja: FZ

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: voo »

nigol_jom pisze:Każdy robi se po swojemu. Jak się komu podoba że sprzedają złom za kosmiczne ceny to nie kupuje, jednakże zaletą jest to, że cena zadbanych sztuk rośnie.
i tyle w temacie :) to było kwestią czasu.
365 dni obsesyjnie.
Awatar użytkownika
obar
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 4496
Rejestracja: 16 paź 2007, 23:16
Model: Scirocco II
Numer GG: 5123300
Lokalizacja: Słupsk

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: obar »

Kamil pisze:To, co się dzieje z cenami starych samochodów, to się nazywa, zdaje się, spekulacja. Kiedyś się to robiło na dolarach, dziś na starych samochodach. Z uczciwym handlem ma niewiele wspólnego. Są po prostu hieny, które próbują się dorobić na modzie, a cierpią na tym tak naprawdę ludzie, którzy mają zajawkę, prawdziwą pasję, czy jak to nazwać. Zawsze jak coś się staje modne, to przyciąga cwaniaczków i sępy. No i taką sytuację mamy teraz przy starych samochodach.
Dokładnie tak. Dobrym przykładem jest choćby model mk1 sprzed kilku lat, który miał pod maską silnik EG, był bez przeglądu, niejeżdżący. Stan blacharki taki w miarę, sądząc po zdjęciach. Cena 6tyś. W ponownej aukcji koleś wymyślił, że to sonnder model i zażyczył sobie 10K.
Dużo jest takich cwaniaków, a jeszcze więcej takich, którzy ukrywają faktyczny stan i wady aż do czasu oględzin. Nie wiem czy spodziewają się debila, który łyknie wszystko i nie zauważy, że auto zostawia cztery ślady, albo przy hamowaniu próbuje zawrócić, czy po prostu aż tak szkoda im tych paru dodatkowych stów, które zainwestowali w auto i teraz chcą je odzyskać kosztem przyszłego nabywcy?
Jeszcze gorsze, że właśnie tak jak Kamil powiedziałeś, cierpią na tym dobrzy pasjonaci.
Ilu nie dojechało do domu po zakupie auta, bo się rozkraczyło po drodze ręka w górę.
Czasem po prostu ciśnie się tylko jedno słowo- Cebulandia.
Niemiec woli opuścić kilka stów, bo "coś stuka w kole" i mieć święty spokój.
Jak kupiłem audi to koleś powiedział, że filtry i oleje wymienione niedawno. Ciekawe kiedy to niedawno było, bo w chacie jak sprawdziłem filtr powietrza to wyglądał jakby go gość używał wcześniej 50 lat w odkurzaczu i 10 lat w stolarni... Od razu kompleks i wymiana wszystkich eksploatacyjnych rzeczy i można było spokojnie jeździć.
SOME DO DRUGS, OTHERS DO BOTTLES.
I SOLVE MY PROBLEMS WITH WIDE OPEN THROTTLES!

Szeroki MKII 2.0 16V
Awatar użytkownika
scirorider
Maniak
Maniak
Posty: 1503
Rejestracja: 19 gru 2007, 13:51
Model: Scirocco II

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: scirorider »

obar pisze: Jak kupiłem audi to koleś powiedział, że filtry i oleje wymienione niedawno. Ciekawe kiedy to niedawno było, bo w chacie jak sprawdziłem filtr powietrza to wyglądał jakby go gość używał wcześniej 50 lat w odkurzaczu i 10 lat w stolarni... Od razu kompleks i wymiana wszystkich eksploatacyjnych rzeczy i można było spokojnie jeździć.
Sorki Obar, ale to jest z twojej strony naiwność, jeśli uważasz że w Polsce ktoś ci wymieni filtry itp. przed sprzedażą ... u nas jak kupujesz auto to musisz się modlić żeby po odpaleniu zaraz nie zgasł z braku benzyny, bo sprzedający najchętniej by nawet kropli w baku nie zostawili :) Ale nie mówiąc tylko źle o polakach to w Niemczech zaczyna się powoli też cwaniactwo...

Ja mam zasadę ... kupuje auto, momentalnie wszystko wymieniam łącznie z rozrządem , a poza tym 99% ogłoszeń ma wpisane informacje że filtry itp. wymienione :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Mowad
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2421
Rejestracja: 03 gru 2007, 18:21
Model: Scirocco II
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: Mowad »

Jak kupowałem auto od Bahamy to tam ponad pół baku było. Aż głupio było brać.
------------------->Obrazek<-------------------
Nasza Scala na forum i w TV - Teleekspress 2010, TVN Turbo 2012, TVN Turbo 2013
Awatar użytkownika
L.W!z
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2103
Rejestracja: 02 gru 2007, 15:56
Model: Scirocco II

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: L.W!z »

Mowad pisze:Jak kupowałem auto od Bahamy to tam ponad pół baku było. Aż głupio było brać.
Dlatego tak cene wywindował :P
...dobra sroka nie jest zła :D
ObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
obar
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 4496
Rejestracja: 16 paź 2007, 23:16
Model: Scirocco II
Numer GG: 5123300
Lokalizacja: Słupsk

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: obar »

scirorider pisze:Sorki Obar, ale to jest z twojej strony naiwność, jeśli uważasz że w Polsce ktoś ci wymieni filtry itp. przed sprzedażą ...
Ale ja tego auta dla filtrów nie kupiłem :wink: .
SOME DO DRUGS, OTHERS DO BOTTLES.
I SOLVE MY PROBLEMS WITH WIDE OPEN THROTTLES!

Szeroki MKII 2.0 16V
Awatar użytkownika
scirorider
Maniak
Maniak
Posty: 1503
Rejestracja: 19 gru 2007, 13:51
Model: Scirocco II

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: scirorider »

Mowad pisze:Jak kupowałem auto od Bahamy to tam ponad pół baku było. Aż głupio było brać.
pytanie tylko co było w baku :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Mowad
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2421
Rejestracja: 03 gru 2007, 18:21
Model: Scirocco II
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: Mowad »

Do domu dojechałem więc coś co się dało spalić :)
------------------->Obrazek<-------------------
Nasza Scala na forum i w TV - Teleekspress 2010, TVN Turbo 2012, TVN Turbo 2013
Awatar użytkownika
Ruszowy
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 2048
Rejestracja: 17 sty 2008, 23:11
Model: Scirocco II
Lokalizacja: Wrocław

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: Ruszowy »

Kamil pisze: A na koniec, jak już wyrwiesz ten samochód i te części, i zaczniesz coś przy tej furze dziubać, pojedziesz na spota staroci i trafisz na gościa w trzewikach z kozich napletków, rurkach i obcisłym sweterku w romby i najistotniejszą rzeczą, którą będzie Ci mógł powiedzieć o remoncie jego fury, to ile kosztował, a i to nie zawsze, bo czasem tata płacił... Albo dla odmiany gościa, co będzie tuningował Poloneza Atu Plusa, bo przecież jangtajmer...
Widzę że jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A co w starym volkswagenie jest bardziej jangtajmerowego od poloneza (tak pamiętam że wymieniłeś atu) od mini, syrenki czy innego koncernowego samochodu? Osobiście jestem pasjonatem techniki, nie tylko motoryzacji. Niestety temat moto stał się modny jako "męski" niekoniecznie odzwierciedlający wiedzę z zakresu historii motoryzacji czy hobby (wydawania oszczędności na cele ratowania gratów). Od paru lat posiadania starego auta (początkowo wiadomo względy ekonomiczne) zauważyłem że ludzie postrzegają klasyczne auta jako ikony motoryzacji które kiedyś były poza ich zasięgiem finansowym, ale najczęsciej jest to porównanie jak kiedyś można było tuningować auto, ew ile ktoś włożył pieniędzy w "projekt".
Mając pewien budżet można kupić dupowóz, tuningować aby podkreślić że coś się wie o samochodach, albo kupić auto bardziej wyróżniające się na ulicy i "dać do zrobienia" a potem się tym chwalić na spotach, patrząc z pogardą na budżety studentów z maluchami.
Połowa forum, jeżeli nie większość to ludzie którzy kupili sciro bo na założony budżet było najciekawsze z wyglądu. "Robienie swojego scirocco" często jest bieżącą obsługą eksploatacyjną i wizytami u specjalistów. Każdy patrzy na kupno auta aby nie trzeba było wydawać na specjalistę. Czyli znowu wracamy do tematu że scirocco dla większości forumowiczów jest bezpośrednio związane z pieniędzmi, a nie z ich umiejętnościami. Pokażcie mi aktywnych jangtajmerowców z forum którzy znają swoje sciro i wszystko, dosłownie wszystkie naprawy są w stanie przeprowadzić przy ich aucie z użyciem dostępnych części. Wtedy należy się zastanowić czym się różnimy od facetów w rurkach od młodzieńca który w garażu jako hobby przeprowadził remont starej daci.
Awatar użytkownika
engel
Zaawansowany
Zaawansowany
Posty: 546
Rejestracja: 03 gru 2007, 19:22
Model: Scirocco I
Numer GG: 3846001

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: engel »

heee Ruszawy ja swojego ogarniam nawet jak śpie :D
SCIROCCO MK1 '77
SCIROCCO MK2 '81 było
SCIROCCO MK2 :)
Awatar użytkownika
obar
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 4496
Rejestracja: 16 paź 2007, 23:16
Model: Scirocco II
Numer GG: 5123300
Lokalizacja: Słupsk

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: obar »

Ruszowy pisze:Pokażcie mi aktywnych jangtajmerowców z forum którzy znają swoje sciro i wszystko, dosłownie wszystkie naprawy są w stanie przeprowadzić przy ich aucie z użyciem dostępnych części. Wtedy należy się zastanowić czym się różnimy od facetów w rurkach od młodzieńca który w garażu jako hobby przeprowadził remont starej daci.
No to pokażę Ci, skoro chcesz. Naprawię w Szerokim wszystko, a niektóre rzeczy jestem w stanie dorobić na wzór oryginału.

No ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że pasjonatem jest ten, który wszystko wie o swojej pasji i w tym konkretnym przypadku potrafi wszystko sam naprawić? Mogę uwielbiać pływanie motorówkami, ale niekoniecznie muszę umieć takowe konstruować.
Nie liczy się to, czym się interesujesz, liczy się podejście i to jak się tym interesujesz.
Przyjedzie Ci taki tatadaj na zlot furą, w którą ktoś włożył całe swoje serce, ale sprzedał, bo życie się spier... a miesiąc później widzisz ogłoszenie na otomoto, bo tatuś kupił nową skodę fabię czy inną dacię i tam nie trzeba zaglądać pod maskę.
Ikonami motoryzacji takie auta jak Scirocco w dużej mierze stają się przez nas- prawdziwych pasjonatów/majsterkowiczów, whatever. Dzięki nam kawałek motoryzacji, który w świecie czymś się wyróżnił pośród "szarości" tamtej motoryzacji jest nadal w znakomitej kondycji i dzięki temu może cieszyć oko innych. No ale aby doprowadzić do takiego stanu to się trzeba trochę napocić. To właśnie odróżnia dwururkowca w sweterku w romby od prawdziwego pasjonata.
SOME DO DRUGS, OTHERS DO BOTTLES.
I SOLVE MY PROBLEMS WITH WIDE OPEN THROTTLES!

Szeroki MKII 2.0 16V
Awatar użytkownika
Kamil
Kapitan Bomba
Kapitan Bomba
Posty: 2832
Rejestracja: 08 paź 2007, 20:15
Model: Scirocco II
Numer GG: 5363528
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sroczki z allegro.pl (ocena, pomoc itp)

Post autor: Kamil »

Ruszowy pisze:Widzę że jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A co w starym volkswagenie jest bardziej jangtajmerowego od poloneza (tak pamiętam że wymieniłeś atu) od mini, syrenki czy innego koncernowego samochodu? Osobiście jestem pasjonatem techniki, nie tylko motoryzacji. Niestety temat moto stał się modny jako "męski" niekoniecznie odzwierciedlający wiedzę z zakresu historii motoryzacji czy hobby (wydawania oszczędności na cele ratowania gratów). Od paru lat posiadania starego auta (początkowo wiadomo względy ekonomiczne) zauważyłem że ludzie postrzegają klasyczne auta jako ikony motoryzacji które kiedyś były poza ich zasięgiem finansowym, ale najczęsciej jest to porównanie jak kiedyś można było tuningować auto, ew ile ktoś włożył pieniędzy w "projekt".
Mając pewien budżet można kupić dupowóz, tuningować aby podkreślić że coś się wie o samochodach, albo kupić auto bardziej wyróżniające się na ulicy i "dać do zrobienia" a potem się tym chwalić na spotach, patrząc z pogardą na budżety studentów z maluchami.
Połowa forum, jeżeli nie większość to ludzie którzy kupili sciro bo na założony budżet było najciekawsze z wyglądu. "Robienie swojego scirocco" często jest bieżącą obsługą eksploatacyjną i wizytami u specjalistów. Każdy patrzy na kupno auta aby nie trzeba było wydawać na specjalistę. Czyli znowu wracamy do tematu że scirocco dla większości forumowiczów jest bezpośrednio związane z pieniędzmi, a nie z ich umiejętnościami. Pokażcie mi aktywnych jangtajmerowców z forum którzy znają swoje sciro i wszystko, dosłownie wszystkie naprawy są w stanie przeprowadzić przy ich aucie z użyciem dostępnych części. Wtedy należy się zastanowić czym się różnimy od facetów w rurkach od młodzieńca który w garażu jako hobby przeprowadził remont starej daci.
...śmy się nie zrozumieli.
Oczywiście, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Na temat tego, co jest youngtimerem, a co nie jest stoczono już tyle dyskusji i potyczek słownych, że nie ma sensu ich powielać. Ja bym to skwitował tak, że po prostu się czuje, co jest youngtimerem, a co nie i ciężko to sparametryzować tak, żeby po przyłożeniu szablonu dało się prosto odpowiedzieć.
Tak czy inaczej, wydaje mi się, że pomimo spełnienia kryterium wieku, większość zgodzi się, że choćby i skały srały, to poniższe, przykładowe wynalazki nigdy youngtimerem się nie staną i basta:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No bo po prostu nie i już. I takich modeli jest mnóstwo, możemy sobie wymieniać bez wklejania obrazków: Golf mk3/Vento, Astra jakakolwiek, jakiekolwiek Daewoo, jakakolwiek Kia, Corolla od VII generacji wzwyż i tak dalej i tak dalej i tak dalej.

Z tego samego powodu nigdy wg mnie jangtajmerem nie będzie polonez w wersji nowszej niż "akwarium", a i to od wielkiej biedy. Ponadto z polonezami caro i późniejszym jest taki sam ból jak z golfami mk1 tłuczonymi w RPA do 2009 roku i busami t2 klepanymi w Brazylii do 2014 roku.
Obrazek Obrazek
Youngtimery? Nie sądzę...
Pomijam, że nie mam pojęcia, co dzieje się w głowie gościa, który budzi się rano i stwierdza "tak! kupię poloneza", no ale nie wiem, czy chcę to wiedzieć.
To tyle o kondońskich samochodach ;).

A teraz przechodząc do tematu koleżków w rurkach.
Wiadomo, że żaden, albo prawie żaden z nas nie jest w stanie zrobić przy samochodzie wszystkiego własnym sumptem. A to brak czasu, a to umiejętności, a to miejsca i warunków, ja też oddaję samochody do zrobienia (w jedne konkretne ręce, no ale nie swoje) ale... Wiem, co się stało, bo mnie to interesuje, czemu jebło i co zostało wymienione, czy trzeba zrobić remont silnika, czy wystarczy zmienić panewki i czy da się przewidzieć czy jebnie znów za miesiąc.
W kręgach kibiców sportowych funkcjonuje, zdaje się, takie określenie jak "sezonowcy". I o takich mi właśnie chodzi.
O takich, którzy mają stare auto, bo to takie fancy mieć stary samochód, ale rąk przy wymianie świec sobie nie brudzą. O takich, którzy wiedzą, ile za naprawę wziął mechanik, ale co wymienił albo czym się różni przegub wewnętrzny od zewnętrznego albo kolektor wydechowy od dolotowego, to już niekoniecznie.
No kurde pasjonaci... ;) I takich niestety nie trawię ;) no ale co zrobić, za jakiś czas minie, może wytrwam ;).
Old Volkswagens never die, they just get lower.
ODPOWIEDZ